Była sobie w akwarium skałka... Ładna, porośnięta palythoa...
O takimi o:
Niestety pojawiła się ta oto osobistość: Valencienna sexguttata
Owa babeczka wykopała sobie pod skałą bunkier... W sumie nic szkodliwego... Bunkier jest zza dnia wykopywany, pod wieczór zasypywany.
Wszystko byłoby ok gdyby gobies nie wpadł na pomysł iż należy umocnić bunkier z każdej możliwej strony:
Czyli tak już około 17 zamiast ładnie rozłożonych korali na owej skałce mamy hałdę piachu...
Rozwalanie budowli nie pomaga, babka od razu zabiera się do pracy i w ciągu max 3h konstrukcja jest usypana na nowo. Wielokrotnie testowane...
W sumie przyszło mi na myśl postawić na tym skałę... ale korale...
Postawienie skały przed bunkrem skutkowało zaś podkopem z innej strony.
Można by nasypać dookoła drobnych skałek jednak babka jest przygotowana na takie działania i błyskawicznie wynosi je w kąt akwa.