Mam w 45 l bojownika z haremem i stadko kirysów panda. Oprócz tego krewetki i ślimaki helenki. Krewetki mnożą się, ślimaki mnożą się na potęgę, ale jeszcze nigdy nie doczekałem się małych rybek.
Kiedyś robiłem przeprowadzkę akwarium, kirysy były w małej kostce gdzie często podmieniałem wodę i karmiłem żywym. Złożyły wtedy ikrę, wylęgły się dwa małe kirysy. Niestety, musiałem wyjechać, akwa zostało pod opieką żony, gdy wróciłem już z tych maluchów nic nie żyło. Próbowałem potem powtórzyć ten numer, odłowiłem kirysy do osobnego akwa, podmiany wody, karmienie itp. bez efektu.
Czasem w akwa ogólnym kirysy składają ikrę, widać na szybie, ale od razu jest niszczona przez bojowniki. Ostatnio udało mi się zdążyć i namierzyć dwa jajeczka niezniszczone jeszcze. Na czym polega różnica: te już uszkodzone są białe i przypominają taki "flak" coś jak dziurawy balon z którego zeszło powietrze. Te "pełnosprawne" są pękate, szarawe.
Z tych dwóch jajeczek jedno udało mi się zeskrobać żyletką i przenieść do słoja. Drugie niestety "uciekło" mi i zniknęło w odmętach akwarium.
Mam zatem to jajeczko w słoju. Czy coś z tego będzie? Temperatura pokojowa. Podmieniać wodę ?
Pytanie zasadnicze, na koniec tego przydługiego wywodu, bo nie chodzi o to jedno jajeczko, ale tak na przyszłość:
czy odławianie ikry do osobnego zbiornika ma sens? Co z nią zrobić żeby coś z tego było ? Zostawienie w głównym akwarium, towarzyskim, powoduje że zostanie po prostu zeżarta.