rośliny w pewnym momencie zaczęły mi marnieć a w szczególności lotos i pogostemon helferi.
z dnia na dzień traciły listki zacząłem kombinować z nawozami.
zwiększyłem dawkę przez pierwszy tydzień o 1ml dziennie kolejny tydzień 2ml i nic mi to nie dało prócz zielenic:(
w końcu wyszperałem coś o pałeczkach nawozowych do kwiatów kwitnących prawdopodobnie w wypowiedziach Serqu.
następnego dnia powciskałem pałeczki w podłoże i wróciłem do normalnego dawkowania nawozów.
po ok półtora tygodnia szok...lotos wystrzelił jak rabarbar ,pogostemon troszke wolniej ale co kilka dni wyrastają nowe gwiazdki
a bakopa? (nie nadążam przycinać)naprawdę polecam pałeczki robią robotę i wielkie dzięki dla Serqu