Po dłuższej przerwie witam ponownie na forum. Mam problem jak zwykle z samicą skalara, za całej obsady akwarium tylko ona jakoś nie ma szczęścia. Początkowo nie dobrała się z zakupionym samcem, następnie dostałam samca od forumowicza dfa-początki były obiecujące, para znosiła ikrę chyba co tydzień. Z niewiadomych przyczyn skalary "pokłóciły się" do tego stopnia że ich walki nie wyglądały najlepiej. Samica w jednej w potyczek doznała urazu oka, wdało się zakażenie i skończyło się to pleśniawką. Dzięki preparatom Microbe-lift dość szybko to opanowaliśmy, nie raz mi pomagały w takich sytuacjach. Para była rozdzielana gdy walki wydawały mi zbyt niebezpieczne. Z czasem skalary zaczęły się akceptować, aczkolwiek do końca gdy samica składała ikrę, dopuszczała do niej samca i po zapłodnieniu odganiała go skutecznie od ikry. Samiec był od niej sporo mniejszy,a znajomi śmiali się że wyglądał jak z obrazów P.Picassa-miał wykrzywiony pyszczek na lewą stronę, płetwy jakby zdjęte jeszcze z mniejszego od siebie skalara no i różnica między nim a samicą była dość widoczna.
Samca znalazłam martwego na dnie akwarium, nie było żadnych oznak chorób, żadnych ran, guzów-obejrzałam go tylko pobieżnie, mam chyba opory przed oglądaniem martwych ryb. Samiec był tak wykrzywiony genetycznie, że uznałam iż natura zrobiła swoje.
Od pewnego czasu samica pływa sama, widać że brakuje jej towarzystwa skalara. Wczoraj zdarzyło się jej próbować złożyć ikrę.Dokupując kilka skalarów ze sklepu będą to malutkie młodziaki-czy samica dobierze się z takim "dzieckiem"? Jeśli szukać dorosłego samca to gdzie? na olx rzadko zdarzają się skalary zebry/pasiaste.