Witamy
Moc światła ok, ale wiesz może, jaka barwa?
Twój filtr jest podobno całkiem całkiem, ale to nie jest moje zdanie - nigdy go nie używałam, więc bazuję na cudzych opiniach. Słyszałam, że trzeba go ustawić na trochę mocniejszy przepływ, niż by to wynikało z litrażu. Ale do wydaje się być kwestią sporną - np. w wielu akwariach typu low tech (czyli urządzonych wg zasady "im mniej prądu i nawozów, tym lepiej") filtracji nie ma w ogóle. Jenak skoro to twoje pierwsze akwarium, dla dobra Twoich ryb i dla własnych nerwów, nie radzę rezygnować z filtra, proponuję wręcz lekką nadfiltrację.
Otoski to całkiem twarde ryby dające radę nawet w 30l, natomiast grubowargi "
kosiarki" wymagają przynajmniej dwa razy dłuższego akwarium niż Twoje, lepiej by było je oddać - mi by było przykro żyć do marnej śmierci zamkniętej na 30m^2. Mimo wszystko grubowarg to duża ryba, która lubi się rozpędzić.
Marnieje w małych akwariach i wręcz
szpeci zamiast ozdabiać. Zamiast tych trzech kosiarek wpuść dodatkowe 4 otoski. Rybki będą śmielsze, będą się serio ładnie prezentować (jednogatunkowe ławice zawsze wyglądają pięknie, niezależnie od tego, czy rybki są kolorowe czy szare - jak np. wielkie stada zebr/antylop gnu). Osobna rzecz, że wiele się słyszy o agresji kosiarek w stosunku do swoich pobratymców czy mniejszych - słabszych od nich - gatunków. W małym litrażu nawet nie licz na spokój.
Harem gupika to zapowiedź problemów. Za chwilę każda samica będzie miała po 20-kilka młodych, powiedzmy, że za każdym razem połowa z nich to będą samiczki, więc po pierwszym miocie będzie 4*20=80 plus stare gupiki 85, następna "seria" będzie z 44 samic, czyli 880 młodych + stare samice i samce (85szt.).
Po dwóch miesiącach przez Twoje akwarium przewinie się ponad 950 ryb. Ile z tego przeżyje, może być różnie, ale taka ilość zwierząt zwłaszcza w stosunkowo młodym akwarium, takim jak Twoje, praktycznie zawsze kończy się katastrofą.
Zamiast "gupoli" proponuję dodatkowe 5
neonków. Te małe rybki w obecności skalarów w tak małej grupie, jak 4szt. będą czuły się zastraszone, możesz ich nawet nie zobaczyć, bo będą cały czas pochowane po krzakach. A w większej grupie i w teorii i w praktyce raźniej
Co do skalarów - jeśli młode, niech będą. TYMCZASOWO. Trochę podrośnięte oddaj, gdyż tak jak kosiarki, potrzebują długiego (120cm) akwarium. I nie ma co się rozczulać, przywiązywać. Nasze odczucia estetyczne/przywiązanie n
ie mają prawa skazywać innych żywych istot na cierpienie, dowolne formy dyskomfortu. Zwłaszcza, że ryby nie przywiązują się do właściciela i pewnie nie zauważą nawet jego zmiany. Wiele razy robiłam sekcję ryby i muszę powiedzieć, że nic nigdy mnie tak nie wkurza, jak wstrętne,
zdeformowane organy wewnętrzne u skarłowaciałych (z powodu zbyt małego akwarium właśnie) ryb. Widok dobijający, a jeśli dodać do tego wyobraźnię i zwizualizować sobie, co musiało czuć to zwierzę żyjąc i umierając... Koszmar.
Podsumowując: Twoja aktualna obsada ma dość różne wymagania środowiskowe. Redukując ją do MŁODYCH skalarów (docelowo i jak najszybciej:
żadnych), neonów i otosków znacznie ułatwisz sobie życie i pozbędziesz się efektu zupy rybnej (wszystkiego po trochu), jaki aktualnie masz. Trze trzy gatunki mają częściowo pokrywający się zakres tolerowanych temperatur, dodatkowo przy miękkiej, lekko kwaśnej wodzie wszystkie trzy będą się czuły dobrze. Wszystkie lubią też gęstą roślinność i rozproszone światło. Jeśli koniecznie musisz wpuszczać coś na miejsce skalarów (a zapewniam, im mniej ryb tym łatwiej!), to niech będą to dodatkowe neonki, otoski (po raz enty reklamuję piękno zachowań ryb stadnych w większych grupach) albo spokojne, dość małe (do 7cm) ryby tolerujące temp. 24*C (i tą Ci proponuję utrzymać przy neonach i otoskach) i miękką, kwaśnawą wodę. Odsyłam tu
http://rybyakwariowe.eu/ . Od razu odradzam Ci ramirezy - chorowite i delikatne. W ogóle odpuść sobie delikatne zwierzęta i szukaj tych odpornych. Co ważne, nie wyszukuj stadnych - wystarczą dwie większe rybki, przy liczniejszej grupie neonki znowu mogą czuć się jak przed plutonem egzekucyjnym.
Powodzenia, samozaparcia i najważniejszej cechy akwarysty - nieskończonej cierpliwości - życzę