Hej,
Po nierównym starciu z severumami dotarło do mnie, że w sumie rośliny to mnie bardziej kręcą aniżeli pielęgnice ( w końcu się trzeba odnaleźć
). Na dobrą sprawę pierwsze akwarium zakładane w 100% samodzielnie - jak to wyszło i jak to się rozwija poniżej. Ogólnie przepraszam za jakość zdjęć, ale telefon to jedyne narzędzie w moim przybytku, które umie robić zdjęcia. Trochę o akwarium. Wystartowało około półtora miesiąca temu, no może dwa miesiące.
Podłoże: Aqua Substrate II+
CO2: Butla 3kg (jeszcze parę dni temu była bimbrownia), na teraz leci pełną parą co by przydusić trochę glony, godzina przed światłem załączenie, równo z gaszeniem światła wyłączenie
Nawożenie( w nawiasie podaję wielkość dawki względem zaleceń producenta ):
- AA Carbo ( x2 )
- AA K+ ( x1 )
- AA Classic ( x0.1 )
- AA Ferro ( x0.5 )
Obsada:
- 5x Żałobniczka
- 8x Tęczanka neonowa (jak podrosną 2,3 oddam)
- 10x Otosek
- 4x Kirys Panda
- 1x Kirys spiżowy (próbuję go wyłowić od miesiąca... nie ma siły, a nie chcę demolować akwa)
Oświetlenie: 0.7W/L ( 2x Standardowa T8 30W aquael'a + T5 Sylvania Grolux 39W + T5 Sylvania Aquastar 39W ), naświetlanie 8h na dobę "pełną parą" + godzina przed i po z jednym kompletem wyłączonym
Parametry wody: NIE SPRAWDZAM... i teraz się zacznie
Sprawdzałem, ale niewiele to dawało szczerze mówiąc. Staram się obserwować rośliny i na tej podstawie nawożę - szczerze mówiąc lepiej mi to wychodzi aniżeli z testami...
Kondycja roślin - mocno średnia. Duże braki żelaza i dysproporcje makro (a w zasadzie jego brak). Zbiornik na dobrą sprawę odżywa i zaczyna jakoś dopiero wyglądać ale jest już na prostej. Teraz trzeba tylko czasu... tak myślę, w końcu się jeszcze uczę
Tak się zaczęło...
I tak jest dziś.
Anubiasy w końcu się zakorzeniły i nie potrzebują recepturek
I mieszkańcy...
... tych zrobiło się dość dużo, kilka świderków ma jakieś 5, może 6cm...
Teraz przechodzimy do tragedii, z którymi walczę i powoli tę walkę wygrywam, jednak grzebanie w dnie dwa tygodnie po zalaniu zrobiło swoje, nie wspominając o "eksperymentach" w nawożeniu.
Ta zaraza zaczyna się rozpuszczać (wczoraj jeszcze była dużo większa i mocno zielona).
To również znika, ale oporniej.
To tyle. Mile widziane rady odnośnie sinicy (z którą walczę odkąd się tylko zabrałem za akwarystykę). Naczytałem się o niej ile tylko wlazło, jak widać efekty lektur jakieś są, ale bez polotu ;>
Na koniec centrum dowodzenia w trakcie sprzątania, czyli "burdello na kułkach".
Pozdrawiam!