A ja wam powiem tak.
Po pierwsze: jak jest klient, który chce kupić, to sprzedawca się znajdzie.
Po drugie: jak jest klient, który chce zostawić pieniądze, to sprzedawca go obsłuży.
Po trzecie: to, że klient po odejściu od kasy znajdzie ten sam produkt gdzie indziej, tyle że taniej to to nie jest oszustwo, tylko interes.
Po czwarte: na rybki zawsze się klient znajdzie.
Po piąte: większość ludzi jest wygodna i jeśli przy okazji zakupów może swoje pieniądze wydać w takim sklepie nieco więcej ale... za to nie musi czekać (zazwyczaj) na dostawę, czy też nie musi za różnymi "duperelami" jeździć do kilku miejsc. To to oznacza, "że taki sklep dba o klienta" ponieważ oszczędza jego czas i oszczędza jego "pieniądze" (czytaj zamiast wydać na paliwo zostaw swoje pieniądze u nas. (Ma to właściwie jeśli tak na to spojrzeć działanie proekologiczne Oo tak też się zdziwiłem
Podsumowując:
1. Jeleni nie brakuje.
2. Posiadacze zwierzaków wydają masakryczne pieniądze na pierdoły dla swoich pupili.
3. Jak jeleń zmądrzeje to inny zajmie jego miejsce.
4. Jeśli klient czuje się nabity w butelkę, to to jest jego problem (nie wierzysz to przeczytaj punkty 1. do 3.)
Sam tam kupuję od czasu do czasu i narzekać nie zamierzam, jest mi po drodze otwarte na tyle długo i w takie dni, że mogę kupić najpotrzebniejsze rzeczy kiedy chcę.
A aquael zoo w auchan'ie ma tą przewagę nad tym w arkadach, że tu nawet Pani, która na dzień dobry powiedziała "nie znam się na rybach" poświęciła swój czas i z uporem maniaka dobrała pokarm dla moich rybek, po prostu czytając po kolei etykietki, mało tego to pomyślała aby spytać się czy przypadkiem nie chcę opakowania ekonomicznego.
Po za tym pracuje tam nasz kolega, który potrafi też pogadać o rybach nie tylko po to by je pchnąć, ale również by było im dobrze u nowego właściciela.
W arkadach tego już nie uświadczyłem.
Dobra dość tyrady.
Sklep jak sklep. Drogi? Rzecz względna.
Wysłane z mojego GT-I9105P przy użyciu Tapatalka