Jak może kojarzycie jestem posiadaczem tego akwarium 1000-l-dyski-i-przyjaciele-t4432.html
W zasadzie od dłuższego czasu obserwuje "niestabilność humorów" moich dysków.
Może parę słów samej genezy.
Niestety/Stety całe akwarium wraz z dobytkiem inwentarza zakupiłem "z drugiej ręki" (co tu dużo ukrywać - było ładnych parę razy taniej niżeli była by nówka, funkiel).
Więc różne objawy tłumaczyłem sobie początkowo.... stresem związanym z przeprowadzką (100 km transport, cały restart, potem zwłoka z uruchomieniem filtracji) wykończeniem rybek etc etc
Potem była awaria termostatu analogowego w wyniku którego Titanium 600 W nagrzała wodę do 35 stopni (termostat dawno został wymieniony - ale też stresu się najadłem)
Potem wykryłem, że mięso małż, które te ryby wręcz kochają i były nim karmione przez poprzednika wcale nie jest takie cacy dla dyskowców, więc zacząłem mocno urozmaicać dietę o mixowane mięso krewetek, żywą artemie, mrożony mix od stendkera i suchy dla dyskowców od JBL (tego wogóle nie jedzą).
W zasadzie potem była dłuższa chwila spokoju i już myślałem, że w akwarium zapanował długo oczekiwany pokój i spokój...
Jednak od samego początku mam na oku 2 paletki, które mnie martwią (najmniejsze, myślałem, że to może tak zwane "Jaśki do bicia") małe, wychudzone, często ciemnieją.
Jedna z nich "Diamond Blue" ma taką jedną dziwną białą "kropeczkę" na ciele. (nie wiem co to może być - czy choroba czy gdzieś się "ukuła")
Później do zmartwień doszła jedna z dużych dorodnych, która też aktualnie wiecznie się chowa w jednym "kącie zbiornika" i bardzo często jest wręcz "czarna".
I czwarta ostatnia paletka, która ma najwyraźniejsze objawy jakiegoś pasożyta. Jakaś "narośl" na płetwie ogonowej wyglądająca jak nabrzmiały, łuszczący się pryszcz.
(też często ciemnieje).
Z resztą te moje palety często zmieniają barwy na te ciemne, co mnie doprowadza do szewskiej pasji

Karmie je 3 razy dziennie (staram się regularnie)
raz z rana około 8
drugi raz po południu 16-17
i ostatni raz 2 godziny przed nocą w akwarium czyli o 22
Światło się świeci od 8 do 24 z czego od 8 do 9 zaprogramowany jest świt i od 23 do 24 zachód słońca.
Wodę podmieniam raz na tydzień na razie 100% kranówy w ilości między 20-25%
Przy podmianie wody czyszczę dno i szyby.
Parametry wody sprawdzam też raz w tygodniu i są stabilne i poza niezadowalającym pH i twardościami jest ok. (podobno te ryby od urodzenia się chowają w holenderskiej kranówie) - mam już zakupiony RO - więc niedługo będzie automatyczna podmianka, ale najpierw chciałbym się upewnić, że rybska mam zdrowe i nie ma w moim środowisku jakiegoś za przeproszeniem gówna.
Nie wiem czy to coś poważnego i co z tym zrobić... i czy było od początku czy pojawiło się już u mnie.
Fakt jest taki, że zbiornik jest u mnie uruchomiony 4 miesiące i póki co zgonów jeszcze nie miałem i bardzo mi zależy żeby to tak zostało.
Załączam zdjęcia jakie porobiłem przed chwilką podczas karmienia i jestem do Waszej dyspozycji żeby ewentualnie odpowiedzieć na jakieś pytania










