Pozwolę sobie wrzucić to samo, co na innym forum:
Moje akwarium czeka od dłuższego czasu na remont, ten dłuższy czas to już jakieś pół roku, ale powolutku wszystko co trzeba się zbiera - brakuje już tylko kamieni, które się... obtaczają
Nastąpi małe przemeblowanie i dodanie czarnego tła, ale uznałam, że może pora pokazać jak wygląda przed zmianami. Ku pamięci. Dzieło sztuki to nie jest, trochę glonów wciąż mam (ale powoli wszystkie skutecznie zwalczam i zaczynam wygrywać), ślimaki również są, ale z nimi tak zawzięcie nie walczę. Akwarium przeszło wiele zmian, od bycia typowym akwarium prawie bez światła, bez roślin, do bardzo zarośniętego, tego co jest teraz. Trochę najpierw planowałam taki przyciemniony biotop trzciniakowy... Ale roślinki wygrały, a trzciniaki nie narzekają
To trochę danych:
Wymiary: 120x48x60 (60 to wysokość), robione było 10 lat temu z myślą o paletkach, stąd takie wysokie (teraz to bym chciała długie i niskie).
Założony: hoho lat temu, bez restartu pracuje jakieś 6 lat, jak nie dłużej.
Filtracja: Eheim 2028 (biologia - ceramika, keramzyt), Aquael Turbo 100 (mechanik - gąbka).
Obsada: (samice+samce)
5x trzciniak płeć nieokreślona, staruszki są u mnie 8 lat,
19x świecik kongolański (11+8), 7 samiczek wyjeżdża w weekend zostaje 4+8,
4x barwniak czerwonobrzuchy (3+1), 2 samiczki wyjeżdżają w środę zostaje 1+1,
3x proporczykowiec błękitny (1+2), dziwny stosunek, bo pierwotnie było 3+2, ale niestety kwarantannowy był słabo przykryty...
9x military helmet.
Rośliny:
anubias w odmianach: barteri, barteri nana, gigantea, nana gold, nana bonsai, chyba tyle,
bolbitis heudelotti,
bolbitis heudelotti compact,
microsorium w odmianach: pteropus, narrow, windelov,
lotos czerwony,
kryptokoryna undulata,
bucephalandra: miałam 8 różnych, niestety przejściowo były w innym akwarium i ostało mi się 5 i nie bardzo wiem, która jest która...
hydrocotyle sp. japan,
pistia karbowana,
lagenandra red,
ammania gracilis - coś kiepsko się przyjmuje, raczej wyleci ostatecznie,
hygrophila corymbosa,
crinum calamistratum,
dwie przybłędy, które przypuszczam, że to: rotala rotundifolia (tylko kiepsko się u mnie wybarwia) oraz heteranthera zosterifolia (jeśli się mylę, to chętnie się dowiem, co to naprawdę
),
eleocharis parvula - coś niby rośnie, ale niewypał, wyleci,
micrathemum monte carlo - powoli, powoli, ale rośnie dość przyzwoicie,
mchy/wątrobowce: subwassertang (w cieniu na korzeniach poukrywany głównie), fox moss, pheonix moss, trochę podupadły flame moss, muszę go odratować
chcę jeszcze zdobyć mini pelię.
Pozostałe sprzęty: grzałka chińczyk 100W, butla CO2 2,5 kg+sera reactor 1000 (cudo) 12-21, oświetlenie T5 4x39W (2x sylvania grolux, 2x luxline 865) 14-22 i 15-23.
Parametry:
NO2=0,
NO3=15,
pH=6,4,
KH=2 (walczę by je podnieść, trochę spada na łeb na szyję),
GH=7,
PO4 - test zooleka trochę szaleje, ale pokazuje 5, do zbicia, za dużo mrożonek, za mało płukania (stąd też walka z glonami jeszcze trwa),
Fe=0,3,
Mg=12,
Ca=20,
K=15 (test zooleka i wiecie, jakie są testy na K... mogą być brednie),
Temperatura: 25 st.
Woda do podmian: RO uzdatniacz mineral RO żółty v3, ale w przyszłości muszę wymienić na inny. Teraz, żeby podbić twardości trochę leję podwójną dawkę (wychodzi KH=6, GH=10, Mg=12, Ca=50).
Nawożenie i takie tam: CO2, trochę carbo (10-15 ml dziennie), mikro (tygodniowo 0,18 mg/l Fe, reszty odpowiednio mniej), potas (tygodniowo 6,5 mg/l), reszty makro nie leję na razie.
Karmienie: mrożonki (solowiec, lasonogi, kryl, ikra morska, mikroplankton, cyklop, dillies [mniejsze od stynki, trzciniaki uwielbiają], szklarka, czarny komar, czasami ciut ochotki), hikari (micro wafers, micro pellets, cichlid sinking staple i gold w różnych rozmiarach), jakieś stare granulki spirulinowe tropicala.
Co działam w akwarium: raz w tygodniu podmiana 60-90l, różnie wyjdzie, czyszczenie gąbki na Turbo i na wlocie do Eheima, raz na pół roku otwieram Eheima i czyszczę.
To teraz najważniejsze - zdjęcia, jakość taka sobie, szyby też nie do końca czyste, ale chociaż zobaczycie jak to na razie wygląda, jakie rybska tu pływają. Część zdjęć robiona w czasie karmienia, żeby troszkę pokazać trzciniaków, coś kapryśnie dzisiaj były, nie chciały się pokazać, a normalnie takie chętne są do patrzenia na mnie