Witam!
Od 4 dni zauważyłam, że mój kirysek spiżowy stał się "wygięty". Stało się to z dnia na dzień. Nie był to jakiś stopniowy proces. Jego ciało przypomina łuk. Od tego czasu leży na podłożu na boku lub na brzuchu. Około 2 razy dziennie zmieni swoją pozycję i nic poza tym. Myślałam, że to może przyszedł jego kres, gdyż ma ponad 3 lata. Ale gdy codziennie go szukam to okazuje się, że on nadal oddycha. Czy pozostało tylko go uśmiercić czy jest jeszcze dla niego szansa?
P.S Przepraszam za jakość zdjęcia.