Hej,
ja wiem, że śluzowce to nie glony, ale z racji ich upierdliwości podobnej do glonów temat najbardziej spasował mi własnie do tego działu
Prowadzę wystawowe akwarium roślinne, bardzo zależy mi na estetyce, jednak od dłuższego czasu mam problem z ciągle powracającymi śluzowcami. Dobrze znane śliskie gluty, pleśń ect. rożnie to opisują Pojawiają się na korzeniu - sklepowy korzeń, mokry, od razu tonął. Problem w tym, że 2-3 dni po wyczyszczeniu ciągle wracają. Próbowałem go gotować w czystej wodzie, w solance, nawet w mocno fioletowym roztworze nadmanganianu potasu, ale nic to nie daje. W sieci można znaleźć info, że śluzowce z korzenia przechodzą na rośliny, sprzęt, żwir, zatykają filtry - co byłoby apokalipsą i kompletną porażką dla tego akwarium, dlatego też staram się czyścić go 2-3 razy w tygodniu. Trwa to już prawie 3 miesiące. W akwarium jest kilka zbrojników, pływa kilka gupików Endlera, niby coś tam skupią, ale efekty ich pracy są mizerne.
Tracę siły. To przykre, że pokonuje mnie kawałek drewna Raczej stronię od wszelkich chemicznych specyfików, wolę mniej chemiczne rozwiązania, ale powoli wyczerpują mi się pomysły. Czy znacie jakąś chemię, która wybije raz na zawsze to dziadostwo? 8-)