Hej,
ja wiem, że śluzowce to nie glony, ale z racji ich upierdliwości podobnej do glonów temat najbardziej spasował mi własnie do tego działu
![Szczęśliwy :)](http://www.dfa.net.pl/images/smilies/icon_e_smile.gif)
Prowadzę wystawowe akwarium roślinne, bardzo zależy mi na estetyce, jednak od dłuższego czasu mam problem z ciągle powracającymi śluzowcami. Dobrze znane śliskie gluty, pleśń ect. rożnie to opisują
![Puszcza oko ;)](http://www.dfa.net.pl/images/smilies/icon_e_wink.gif)
Pojawiają się na korzeniu - sklepowy korzeń, mokry, od razu tonął. Problem w tym, że 2-3 dni po wyczyszczeniu ciągle wracają. Próbowałem go gotować w czystej wodzie, w solance, nawet w mocno fioletowym roztworze nadmanganianu potasu, ale nic to nie daje. W sieci można znaleźć info, że śluzowce z korzenia przechodzą na rośliny, sprzęt, żwir, zatykają filtry - co byłoby apokalipsą i kompletną porażką dla tego akwarium, dlatego też staram się czyścić go 2-3 razy w tygodniu. Trwa to już prawie 3 miesiące. W akwarium jest kilka zbrojników, pływa kilka gupików Endlera, niby coś tam skupią, ale efekty ich pracy są mizerne.
Tracę siły. To przykre, że pokonuje mnie kawałek drewna
![Szczęśliwy :)](http://www.dfa.net.pl/images/smilies/icon_e_smile.gif)
Raczej stronię od wszelkich chemicznych specyfików, wolę mniej chemiczne rozwiązania, ale powoli wyczerpują mi się pomysły. Czy znacie jakąś chemię, która wybije raz na zawsze to dziadostwo? 8-)