Witam pragnę w skrócie podzielić się ciekawą historią tarła. Jakieś kilka tygodni temu postanowiłem zmienić obsadę zbiornika wystawowego w sklepie, bo stwierdziłem, że zbiornik już się opatrzył. Wybór padł na pawiookie

więc zacząłem szukać odpowiednich ryb. Miały to być 3 sztuki najlepiej prawie dorosłe, aby od razu przyciągały oko klientów rozmiarem i pięknem. W zbiorniku miały być tylko te 3 sztuki i ewentualnie jakiś spory gibiceps. Sam wystrój chciałem ograniczyć do bazaltu na dnie oraz dwóch sporych korzeni, aby nie ograniczać swobody ryb, oraz nie odwracać uwagi wystrojem od piękna pawic

Plan zacząłem realizować -wyczyściłem zbiornik, następnie zalałem go wodą, odpaliłem filtr włożyłem korzenie. Kolejnego dnia znalazłem piękny okaz astronotus ocellatus albino

.Okaz ma ok 30 cm. Następnym etapem był zakup pary pawic od Andrzeja, które również okazały się bardzo pięknymi i zdrowymi rybami. Do sedna- nadszedł dzień kiedy postanowiłem przenieść ryby do wspólnego zbiornika docelowego. Obawy były ogromne bo wiemy wszyscy jak mogą zachowywać się pawiookie, które się nie znają tym bardziej, że miałem dobraną parę i obcego osobnika. Na wszelki wypadek miałem plan awaryjny (szyba do oddzielenia ryb w zbiorniku na czas, aż się uspokoją ). Przebieg wpuszczania był taki najpierw albino, potem para od Andrzeja. No i stało się-koszmar zaczął się od razu walka taka, że aż woda wylewała się z pod pokrywy. Co dziwne albino walczył cały czas tylko z jedną z ryb z pary a drugą ignorował. Po całym dniu walk zauważyłem, że do ataków albino dołącza się też druga ryba z pary i razem atakują. Postanowiłem zostawić je na noc i zobaczyć co do rana się zdarzy. Gdy otworzyłem rano sklep moim oczom ukazał się widok jednej zbitej ryby siedzącej w kącie i nowej pary pływającej razem i czyszczącej korzeń. Doszedłem do wniosku, że muszę przełożyć zbitą pawicę do osobnego zbiornika, aby ją podkurować i zabierając się za to zobaczyłem widok, który mnie zwalił z nóg- był to widok ikry złożonej na korzeniu. Ryby sparowały się w pierwszy dzień po w puszczeniu do nowego zbiornika, a w drugi złożyły ikrę

. Od razu przełożyłem ofiarę do innego zbiornika, a przyszłych rodziców zostawiłem samych. Opiekowali się ikrą przez dwa dni na zmianę, jednak wczoraj na koniec dnia obie ryby zaczęły zakopywać ikrę bazaltem wyrzucanym z pyska, potem zaczęli ją przenosić w nowe miejsce co było dla mnie mało zrozumiałe. Ostatecznie teraz siedzą przy ruszających się jajeczkach w nowym miejscu więc może lada moment uda się

Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.