Jako, że po Zoobotanice w moje rączki wpadł zestaw NanoLed 30 już następnego dnia wziąłem się za jego odpalanie.
Wszystko fajnie, lampa całkiem fajnie świeci (7,2W) tylko, że po zasadzeniu roślinek jakoś tak jasno i niebiesko mi było. Ledy mają temperaturę barwową 6500K czyli biały zimny. Może ja mam spaczone oczy z powodu swoich HQI 5600K i brakowało mi trochę ciepła. Wpadłem na pomysł aby tak dostawić listwę ledową czerwoną lub żółtą. Szybki kurs na strych, zorientowanie się co posiadam... 1m ledów 6500K... Nie. 2x20cm ledy wodoodporne niebieskie? Nie. Znalazłem!! 15cm listwę LED o barwie 4000K i mocy łącznej około 2W. Nie jest to dużo, ale po porównaniu działającej lampy Diversy samej i z leżącą obok listwą ledów 4000K uznałem, że gra warta zachodu, ale i tak nie jest to szczyt mocy. Zawsze coś. Więc wziąłem się do roboty. Taśma izolacyjna, taśma sylikonowa dwustronna, lutownica i działamy.
Na początku trzeba było ściągnąć końcówkę lampy aby dostać się do szyn w których są zamontowane fabryczne ledy. Odkryłem, że fabrycznie Ledy są pokryte warstwą bliżej nieokreślonej substancji, całkowicie niewidocznej i izolującej ledy od wody. Na środku lampy jest wolne miejsce na naszą listwę ledową, którą mam zamontowaną na kawałku pleksi.
Czas na zdjęcia:
Moje krewetkarium w powijakach:
Lampka z góry:
Lapka z profilu:
Tak lampka wygląda od spodu:
Uchwyt do szyby:
Nasze miejsce na dodatkową listwę LED:
Nasza listwa ledowa:
Montaż dodatkowej listwy:
Gotowe: