.

Drodzy akwaryści!

Rabaty dla forumowiczów DFA
Kliknij tutaj aby dowiedzieć się więcej


Tytan [Ti]

[ Komentarze Facebooka]

Jak pielęgnować i nawozić rośliny, żeby rosły szybko i zdrowo

Moderator: Grupa DFA

Tytan [Ti]

Postprzez georgewroc » 30 paź 2014, o 12:21

Czy stosował ktoś z was tytan w celu polepszenia wzrostu roślin?

Jakieś uwagi? Obserwacje?
Warto? Nie warto?
georgewroc
Użytkownik
 
Posty: 71
Dołączył(a): 28 paź 2014, o 12:39

Re: Tytan [Ti]

Postprzez Rygiel » 31 paź 2014, o 17:15

Dostałem taki "Biostymulator Ti" w zestawie z nawozami, użyłem może do czterech podmian i nie zauważyłem jakieś super efektów ( w przyrostach i kondycji roślin) - Po czym zapomniałem o nim.

Do dwóch podmian przedawkowałem i to sporo (niewyraźna instrukcja na buteleczce), zamiast 1/2 kropli :o na 100l dałem pół zakrętki - bez negatywnych skutków :v:
Avatar użytkownika
Rygiel
Stały bywalec
 
Posty: 317
Dołączył(a): 3 mar 2014, o 18:45
Lokalizacja: Wołów - Nora

Re: Tytan [Ti]

Postprzez Wrokla » 31 paź 2014, o 20:41

Jako LT mało mogę powiedzieć o dodawaniu. Owszem, stosuję jak wszystko inne - biernie. Ale mogę sypnąć trochę teorii :evil: (specjalnie po to, żeby zanudzić)

Z tego co pamiętam z lekcji czy wykładów, całkiem przyzwoite ilości tytanu znajdują się w magmie wulkanicznej i skałach osadowych. W komórkach eukariontów ilość tytanu w tkankach jest wprost proporcjonalna do ilości krzemionki (SiO2), im więcej SiO2 one zawierają, tym więcej tytanu może się wchłonąć. Niestety nie umiem wyjaśnić tego mechanizmu... Rygiel, a jak to u Ciebie było z tym krzemem?
Nawożenie tytanem u roślin lądowych zwiększa ciśnienie osmotyczne w części nadziemnej - korzenie ciągną więcej wody a więc później siłą rzeczy łapią też trochę rozpuszczonych w niej składników odżywczych, żeby wyrównać stężenia. Potem nadmiar wody usuwają aparaty szparkowe, a mikro/makro zostaje.
Problem jest jednak taki, że rośliny lądowe starają się raczej nie tracić wody, a rośliny wodne wprost przeciwnie, gromadzą mikro i makro jak tylko się da, natomiast wody im zawsze z zapasem, zawsze starają się "zagęszczać". Więc raczej nie ma potrzeby, żeby zmuszać je do wyciągania mikro z wody zwłaszcza, że jeśli Ti działa na nie tak samo, jak na r. lądowe, stężenie poszczególnych pierwiastków i ich związków w stosunku do wody raczej się zmniejszy i zaliczymy wysyp objawów niedoborów u roślin. Różnica dokładnie taka sama jak między rybami słono- a słodkowodnymi.
Druga kwestia to "zwiększenie aktywności jonów żelaza". Beznadziejnie słabo precyzyjne wyrażenie, ale jeśli miałabym to dokładnie tłumaczyć (fotokataliza idt), to napisałabym drugie tyle, co już teraz. Na szczęście Wikipedia robi to za mnie. Jak to działa z żelazem? Rozkłada związki organiczne zawierające żelazo, dzięki czemu w akwarium pływa więcej przekochanych chelatów. A jak żelazo, to chlorofil przecież. Pomaga też przy analizie innych związków organicznych, więc pewnie zwiększa ilość innych pierwiastków w wersji przystępnej dla roślin, ale jest to tylko moje domyślanie się. Biolchem to biolchem, a nie chemia organiczna umedu, uwueru czy innej farmacji.

Przedawkowanie nie wydaje mi się być czymś super strasznym. Organizm ludzki praktycznie nie przyswaja Ti, chociaż dziennie trochę go zjada; całkiem prawdopodobne, że ryby pod tym względem nie odbiegają od nas. Poza tym większość soli tytanu jest nieszkodliwa. Wyjątkiem są chlorki tytanu - wszystkie są żrące.

No ale nie będę już przedłużać. Czy tytan to dopalacz dla zielonego? Niekoniecznie. Według mnie bliżej mu raczej do gościa od recyklingu i gospodarowania zasobami, do tego uzależnionego od krzemu jak ja od kawy ;)
Gabriela
Obrazek
Wrokla
Stały bywalec
 
Posty: 328
Dołączył(a): 28 sie 2014, o 14:38

Re: Tytan [Ti]

Postprzez Rygiel » 1 lis 2014, o 08:24

Wrokla napisał(a):. W komórkach eukariontów ilość tytanu w tkankach jest wprost proporcjonalna do ilości krzemionki (SiO2), im więcej SiO2 one zawierają, tym więcej tytanu może się wchłonąć. Niestety nie umiem wyjaśnić tego mechanizmu... Rygiel, a jak to u Ciebie było z tym krzemem?


W 70-tce (na bazalcie) miałem trochę Sinic wręcz plaga ;) poradziłem sobie z nimi poprawiając cyrkulację, po dodaniu Ti problem nie powrócił.

EDIT
Mały Off Top
Zaciekawiło mnie to "Ciśnienie Osmotyczne" i "Utrata Wody" czy można wytłumaczyć jak to jest odnośnie roślin in vitro.
Umówmy się że nie jest to forma wodna i po umieszczeniu w akwarium rozpuszcza się, czy ma to może związek z dużym stężeniem "soli nawozowych" ? Czy taka teza jest prawdopodobna ?
Avatar użytkownika
Rygiel
Stały bywalec
 
Posty: 317
Dołączył(a): 3 mar 2014, o 18:45
Lokalizacja: Wołów - Nora

Re: Tytan [Ti]

Postprzez Wrokla » 1 lis 2014, o 16:14

Chciałam wyjaśnić znaczenie tytanu szybko i bezboleśnie, ale skoro są ludzie chcący wiedzieć coś więcej... No to co ja się będę, podzielę się tym, co wiem od innych ludzi ;)
Ciśnienie osmotyczne to ciśnienie, jakie wywierają ciecze (mieszaniny) na rozdzielającą je membranę, czy też błonę, jak to się ma w przypadku komórek. Wynika to z tej "utraty wody".
Akwarysta z powodu swojego hobby raczej powinien wiedzieć, na czym polega osmoza, więc mam nadzieję nie muszę opisywać dokładnie i od podstaw. Ta spontaniczna, to nic innego jak wyrównywanie się stężeń w roztworach po dwóch stronach błony. Im bardziej roztwór rozcieńczony, tym większy nacisk na błonę wywiera rozpuszczalnik. Kto daje więcej, wygrywa. Jest jeszcze osmoza odwrócona, działająca w drugą stronę.
U roślin lądowych zachodzi ta "zwykła". Są hipertoniczne w stosunku do wody, z którą kontakt mają ich korzenie. Można też spotkać się ze zjawiskiem suszy fizjologicznej, kiedy rośliny nie mogą pobierać wody z gleby mimo że ona się tam znajduje. To zjawisko występuje wtedy, gdy zasolenie gleby jest wystarczająco wysokie (mówię o solach rozpuszczalnych w wodzie), aby w stosunku do zawartej w niej wody to roślina była hipotoniczna. Dlatego więc rolnicy sypią na uprawy tytan, żeby pomimo intensywnego nawożenia różnorakimi solami, rośliny dalej były hipertoniczne.
W przypadku stworzonek słodkowodnych ich organizmy są o wiele bardziej stężone od wody, w której się znajdują. Cały czas musi zachodzić usuwanie wody z organizmu i koncentracja substancji rozpuszczonych w wodzie, żeby najzwyczajniej w świecie nie rozsadziło im komórek. M.in. dlatego ryby tak świetnie koncentrują zanieczyszczenia z rzek, w których żyją, chociaż wcale nie wcinają ciężarków z ołowiu zamiast robali. Rośliny wodne są w niemal identycznej sytuacji (z tą różnicą, że mają ścianę komórkową, więc o rozsadzenie trochę trudniej). Jeśli więc teraz sypniemy Ti i będzie on działał na rośliny wodne tak samo, jak na lądowe, może się okazać, że spadnie intensywność pobierania przez nich innych pierwiastków na rzecz "zapychającego" tytanu.
BTW przydałby tu się biolog z prawdziwego zdarzenia, bo być może rośliny wodne mają jakiś mechanizm zapobiegający takiemu działaniu tytanu, a ja o tym nie wiem.

A co do in vitro, to mimo wszystko ten roztwór dalej jest hipotoniczny w stosunku do roślin. Owszem, jest gęsty, ale np. popularne MS jest zagęszczane agarem, który tworzy żel. Żel - wiele cząsteczek koloidalnych stykających się/łączących w wielu punktach. Cząsteczki koloidalne - z końcami hydrofobowym i hydrofilowym, czyli występuje "niepełna rozpuszczalność". Czyli gęstość nie jest zależna od stężenia, jest zjawiskiem niezależnym. Tak samo jak woda morska jest hipertoniczna, a woda z piaskiem (kwarcowym, żeby nie było) hipotoniczna w porównaniu do większości istot żywych.
Ale co z tym szokiem po przełożeniu ze słoiczka do akwarium? No źle, bo mamy szok poczwórny. Pierwszy o to, że to zazwyczaj emersy. Jak pisałeś, rozpuszczają się, bo są nastawione na trochę co innego, ciągną tą wodę ja głupie. Po drugie: są maleńkie. Potrzebują dużo światła i w razie gnicia, zanim się przestawią, zdążą zgnić całe. Trzecie: nagle o mikroelementy trzeba się trochę postarać a i tak ma się ich mniej. Kto miał rozpieszczone dziecko/psa/kota/cokolwiek, łapie o co kmn ;) Czwarte: w słoiczku hodowane są w supersterylnych warunkach. Kiedy takie wydelikacone stykają się z całą dziką "syfozą" przeciętnego akwarium (nie twierdzę, że "syfoza" jest zła! Jest wręcz potrzebna!), padają ofiarą wirusów, pasożytów, grzybów, z którymi za Chiny Ludowe nie są w stanie sobie poradzić.
Ok, on vitro pada często, ale nie zawsze, nie będę wciskać kitu bo nie ma po co. Ale zależy to od odporności danego gatunku, poziomu "skażenia" w słoiczku, warunków i mikrofauny w naszym akwariów i masy, masy innych czynników, w tym też głupiego szczęścia. Dlatego z dwojga złego wolę koszyczek
Gabriela
Obrazek
Wrokla
Stały bywalec
 
Posty: 328
Dołączył(a): 28 sie 2014, o 14:38

Re: Tytan [Ti]

Postprzez Rygiel » 1 lis 2014, o 19:06

Wielkie Dzięki za wyjaśnienie ;) , szukałem dość długo w sieci odpowiedzi na to pytanie i jedyna sensowna jaką udało mi się znaleźć do tej pory wyglądała tak :

wiedzmin22 napisał(a): Twoje rosliny sa po prostu w srodowisku hipertonicznym. Wysokie stezenie soli w wodzie na skutek gradientu stezen powoduje wyciaganie wody z komorek roslinnych. Pompa sodowo- potasowa dziala wtedy niewydajnie. I twoje rosliny sie odwadniaja.
Avatar użytkownika
Rygiel
Stały bywalec
 
Posty: 317
Dołączył(a): 3 mar 2014, o 18:45
Lokalizacja: Wołów - Nora

Re: Tytan [Ti]

Postprzez Wrokla » 15 paź 2015, o 22:47

A proszę bardzo :)

-- 15 paź 2015, o 23:47 --

Odgrzewam kotleta, może się nie potrujecie.

Jak niektórzy zauważyli i chichrali pod nosem/zgrzytali zębami, uwielbiam podpuszczać ludzi. Tym razem ja jednak nie z podpuchą, a zajawką.
Zgodnie z deklaracją, przyjrzałam się tytanowi. Wrzuciłam do plastikowych kubeczków kilka garści moczarki, do każdego po jednej łodydze, oczywiście w (w skali makro) takim samym stanie, to wszystko wstawiłam do pudła Curver, a na środku pokrywy przykleiłam LEDy – jak na obrazku poniżej. Drugim gatunkiem modelowym była rzęsa. Czyli same szybko rosnące chwasty, co by bardziej zarysowały się różnice. Wszystkie faszerowałam glutaraldehydem, część z nich dostawała sole od wszystkim znanej Zuz-Anny. Całe to pastwienie się trwało 52 dni.

schem2.png

„Jedynki” to rośliny pod LEDami, „dwójki” po bokach. Literkami się nie przejmujcie, one oznaczają tylko sposób nawożenia, co jest informacją dla mnie, Wasze głowy nic z tego nie mają.
W telegraficznym skrócie – co mi wyszło?

Mocno oświetlone „jedynki” traktowane tytanem rosły krótsze od analogicznie nawożonych i oświetlanych roślin bez tytanu. Były też często żółte.
Słabo oświetlone „dwójki” na tytanie były trochę dłuższe od tych bez tytanu.

Najlepiej widać to przy porównaniu kontroli z grupą dostającą tylko tytan (w grupach nawożonych solami różnice były subtelniejsze).
ti.png


Czyli tytan jakoś działa.
Raczej nie upośledza/przyśpiesza pobierania mikro-ani makro z wody. Gdyby tak było, słabo oświetlone rośliny na tytanicie wypadały by gorzej od innych „dwójek” bez tytanu. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest katalizowanie (intensyfikacja) reakcji redox, co u słabo oświetlonych roślin zwiększyło ilość produkowanego papu, natomiast u mocno oświetlonych utleniło centra żelazowo-siarkowe. Tak myślę. Napisałam na ten temat szalone pięć stron tekstu, powołując się przy tym na sterty mądrych książek.
Wniosek: tytan sprawdzi się tylko wtedy, kiedy można podkręcać fotosyntezę bez bania się reaktywnych form tlenu (ROS). Jeśli ktoś ma 1,5W groluxów na litr, to ja na jego miejscu ROSów bym się bała. Natomiast wszyscy inni, biorąc pod uwagę cenę, i wydajność koncentratów, niech leją na zdrowie. Efekty nie są jakieś porywające, fakt, ale i tak tytan wychodzi nieporównywalnie taniej, niż dokładanie kolejnej lampy. Co więcej, zużyjecie mniej prądu, lasy będą płonąć trochę mniej, a rybki podziękują Wam za to, ze ich oczka będą mogły choć trochę odpocząć od mrugających świetlówek. Same plusy normalnie…!
Co do katalizy redox, bardzo spoko będzie dostępny w internetach artykuł Musierowicza , Leszczyńskiej i Zowall z 1952r: „Zawartość w glebach województwa warszawskiego manganu i tytanu rozpuszczalnego stężonym kwasie siarkowym.”, a co się tyczy śmiałych tez o utlenieniu centrów żelazowo siarkowych, polecam PWNowską „Fizjologię roślin” pod redakcją Lewaka, dostępną i na UP, i na Uniwerku na Kanoniej. Konkretnie Rozdział 8.2.1 „Biologiczne skutki stresu oksydacyjnego.” I rozdział 8.3 „Stres świetlny i promieniowanie aktywne fotosyntetycznie .” pani Kacperskiej - wspomina ona o tym, że centra żelazowo-siarkowe są na utlenienie szczególnie wrażliwe.
Ofkors wszystko to to spekulacje poparte fachowo zrobionymi badaniami na roślinach lądowych, równie dobrze mogło się zepsuć/utlenić cokolwiek innego. A może wyniki to tylko kwestia przypadku czy "parzystej liczby popełnionych błędów" - jak zwykli mawiać matematycy; pozostawiam to Waszej ocenie.
Jeśli ktoś by chciał jakieś szczegóły, zdjątka reszty roślin, literaturę – proszę via mail, nigdzie więcej nie zaglądam, zwyczajnie nie mam czasu :C

Miłej rozkminy życzę, tymczasem ja wracam do tantrycznego seksu z matmą… ;(
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Gabriela
Obrazek
Wrokla
Stały bywalec
 
Posty: 328
Dołączył(a): 28 sie 2014, o 14:38

Zostaw komentarz


Powrót do Identyfikacja, pielęgnacja i nawożenie roślin

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość