Kto z Nas nie marzył o dużym akwarium?
Ja na pewno i to od dawien dawna.
Sam nie wiem od czego by tu zacząć, tyle do chwili obecnej się wydarzyło, że ciężko zebrać to w całość.
Zacznę od samiuśkiego początku........
WSTĘP:
Już za łepka miałem 60l. akwarium z filtrem gąbkowym i tradycyjną żarówką. Nie miałem kompletnie żadnej wiedzy na temat prowadzenia akwarium i ogólnie przyjętych zasad jego pielęgnacji.
Kiedy chciałem zbiornik zamienić na "większy model", usłyszałem od swojej matuli, że to tylko więcej prądu będzie żarło i na tym mój pomysł się skończył.
Po kilku długich latach, kiedy wzięło mnie na amory zarzuciłem akwarystykę na korzyść mojej drugiej połówki (czyt. kochanej żoneczki).
Kiedy już zamieszkaliśmy we własnym "M" udało mi się wynegocjować 300l. akwarium, które z resztą mam do dnia dzisiejszego. Oczywiście ile razy słyszałem, że to tylko prąd marnuje i w ogóle po co mi to, ale kiedy przychodzili goście i z zainteresowaniem zaglądali na znajdujące się w środku ryby, to moja kochana żoneczka jak stara akwarystka opisywała co i jak (przez te 8, czy 9 lat siłą rzeczy ogarnęła temat). Przez cały ten okres prosiłem, błagałem, namawiałem, groziłem, straszyłem, obiecywałem i kto wie co jeszcze robiłem, aby zamienić zbiornik na większy. Za każdym razem słyszałem krótka recenzję "Za mało miejsca jest na większe akwarium, a poza tym to też jest za duże i żre kupe prądu".
Trwałem cierpliwie ( z uporem rasowego akwarysty) w tym stanie do grudnia ubiegłego roku, kiedy to zapadały decyzje dotyczące wystawy w Lubinie.
Drogą kupna chcieliśmy nabyć 4 zestawy akwariowe po 450l każdy.
Tak się składa, że w roku 2012 firma Diversa wypożyczyła Nam nieodpłatnie zestawy akwariowe na targi Zoo-Botanica 2012. Za co jeszcze raz gorąco dziękuję Pani Magdalenie Rynkar.
Mieliśmy tam okazję zobaczyć i użytkować produkty tej firmy. Producentów na Naszym rynku jest kilku, ale z racji bardzo przystępnej ceny i wysokiej jakości wykonania, wybór padł właśnie na firmę Diversa.
Kiedy pokazałem zdjęcia takiego zestawu swojej żoneczce, chyba przypadł jej do gustu, bo nagle przestała mieć większe opory. Wykorzystałem sytuację jak przedstawiciel handlowy i zacząłem nakręcać ją na taki zestaw. Naobiecywałem jej jak p. Tusk przed wyborami i o dziwo zgodziła się...... WoW ! Se pomyślałem będzie większy baniak, może nie jest jakoś dużo większy, ale zawsze coś.
Zadowolony uradowany i bóg wie co ja wtedy myślałem zacząłem sie chwalić na prawo i lewo, że będzie nowy baniak coby moja druga połówka nie mogła się rakiem wycofać ze swojej decyzji.
Przełomem w całej tej sytuacji był kolega "massacra", który to przyciął mi skrzydełka mówiąc o zakupie 720 litrowego kolosa....... Myślę sobie kurcze, ale wypas 2 metrowy telewizor wysoki na 60 centymetrów. To, to ja rozumiem!
Mówię swojej że Mariusz też będzie zmieniał akwarium na 720 litrowe...
- Ooooo.... (odpowiedziała), a te twoje będzie mniejsze? (chyba w tym momencie odezwał się "syndrom sąsiada")
- No tak! (odpowiadam)
- Jakie ono jest duże? Zmieściło by się takie u Nas?(pyta)
- Jasne!!!! (odpowiadam zanim pomyślę)
No więc długo nie czekając łapie za metrówkę i zaczynam pomiary.... Liczę, mierzę (w głowie) cholera będzie problem, ale jestem w stanie wyburzyć ścianę, żeby zmieścić to akwarium.
Po godzinie intensywnego myślenia (przynajmniej się starałem) ułożyłem wszystko w całość.
Pytam ją, czy Ona tak na serio zgadza się na takie akwarium, bo muszę zmienić zamówienie na wystawę. Potwierdziła, zatem długo nie czekając napisałem stosowny mail z zapytaniem o cenę takiego zestawu i czy mogą to zrealizować. Kiedy Pani Magdalena Rynkar odpisała, że mogą wykonać taki zestaw i cena okazała się być atrakcyjna, klamka zapadła......
Przystąpiłem zatem do realizacji tego przedsięwzięcia.
Przygoda zaczęła się na dobre, kiedy ciężarówka z Diversy dostarczyła szkiełko we wskazane wcześniej miejsce. Oczka zaświeciły mi się niczym diody CREE i wraz z kierowcą Diversy przeładowaliśmy zestawik do wynajętego przeze mnie busa.
REALIZACJA:
Na pierwszy ogień poszła komoda, którą musiałem złożyć, aby postawić na niej zbiornik.
Duży worek formatu A4 pełen kołków i śrubek różnego rodzaju nie wróżyły najlepiej. Do tego instrukcja montażu była dość skromnie opisana, ale zrozumiałem dlaczego już po kilku minutach. Otóż cały montaż okazał się banalnie prosty i wszystko intuicyjnie składało się jak klocki.







Dokumentacja filmowa podczas operacji "Parapet" hehe.... Poniżej filmik jak moje szkiełko znalazło się w mieszkaniu:
Niestety dalszej części nie nakręciliśmy, bo kamerzystka musiała asekurować przy przenoszeniu zbiornika na komodę.
Na koniec foteczka, gdzie można porównać stare 300l. do nowego 720l..

C...D...N...