Naczytalem się o nich sporo złego i trochę wahałem.
Po czterech miesiącach co mogę napisać ? Zacznę od wad:
1. Prawdą jest że brudzą. Welony nie mają żołądka więc dużo z tego co wchodzi to wychodzi. Tylko która tak duża ryba nie brudzi? Mój zbrojnik niebieski sadzi większe kupy niż największy welon. Fakt w 112l to mógłby być problem. Albo przy większej liczbie ryb. Póki co mam trzy sztuki dwie dorosłe i jednego malucha w 200l i tragedii nie ma. A po dnie popyla jeszcze cała armia malutkich zbrojników. Napisze jak będzie docelowe 5 sztuk jak to wygląda.
2. Prawdą jest że kopią i mącą wodę. Ale tak naprawdę tylko raz dziennie po karmieniu gdy szukają czy czasem nic jeszcze na podłogę nie spadło. Na szczęście unimax szybko sobie z tym radzi. W mniejszym zbiorniku na filtrze wewnętrznym może być słabo. Ja nie narzekam. Miałem nawet kupować wewnętrzny jako dodatkowy mechanik ale póki co obywam się bez niego.
3. Prawda że skubią i wykopują delikatne rośliny. Rogatka ciągle wyciagały i walał się po całym akwarium. Więc raczej do Holendra się nie nadają. Karmię je specjalną karma dla welonow która zawiera dużo roślin więc innego zielska mi nie jedzą. Rogatek głównie wyciagaly jak między liście żarcie wpadło. Reszta roślin nic sobie póki co z obecności welonow nie robi.
Ja i tak planowałem większość roślin wywalić bo z braku czasu chciałem akwarium mało obslugowe żebym nie musiał co tydzień robić przecinki. Natomiast jak ktoś kocha rośliny to welony nie będą dobrym pomysłem.
4. Są bardzo żarłoczne. Z powodu braku żołądka nie czują sytości więc mogą cały dzień jeść. Trzeba się dużo bardziej pilnować niż przy innych rybach żeby nie przekarmić. Natychmiast rzucają się na wszystko co wpadnie do wody. Miałem problem z karmieniem zbrojnikow bo żadna tabletka nie zdążyła doleciec do dna
Teraz chowam im tabletki w grocie i kokosie i krzaczorach gdzie te wielkie krowy się nie mieszczą.
A teraz zalety:
1. Łatwe w utrzymaniu. Poza temperaturą by nie była zbyt wysoka to nie trzeba się stresować żadnymi parametrami. Spokojnie sobie żyją na wrocławskiej dość twardej kranówie. Kh, ph, gh? Przy welonach można zapomnieć co znaczą te literki
Przerabialem już nie raz zabawę z parametrami, RO, zakwaszanie, zmiekczanie, mineralizacja...brrrrr....teraz dla odmiany SPOKÓJ. Leje wężem prosto z kranu jakieś 25% co tydzień.
2. Duże i kolorowe. Niedawno urodził mi się dzieciak i chciałem żeby widział co pływa w akwarium. Welony są duże, jaskrawe, kontrastowe. Można kupić białe, złote, czerwone, czarne, niebieskie. Do wyboru do koloru. Do tego różne kształty pletw, głowy, całego ciała. Czasem ciężko uwierzyć że to nadal welon: ryukin, ranchu, teleskop, niebowid, perło łuska, ping pong, itp itd.
3. Ruchliwe i pocieszne rybska. Pływają ciągle w całej toni. Dużo u góry. Lewo prawo góra dół. Pod korzeniem, nad korzeniem, przez korzeń i wkoło i wciąż. Sam sposób pływania welonow jest dość specyficzny taki pocieszny jakby kolysaly się płynąc. Polecam filmy na YouTube. Trzeba przywyknąć i polubić. Mi obserwacja sprawia dużą radość. Pamiętam jak miałem skalary to mnie wkurzało że siedząc na kanapie nie widziałem ryb bo albo się skitraly w zaroślach albo wisiały w miejscu zlewajac z otoczeniem. Welony widzę z drugiego końca pokoju
Nie tylko dla dzieci jest to radocha
4. Tanie jak barszcz. Pomijając rasowe typu blue oranda czy ryukin calico to dorosłe można kupić za kilkanaście złotych, małych za kilka a często dostać gratis od ludzi których welony przerosły.
5. Zero problemów z karmieniem. Zjedzą praktycznie wszystko. Coprawda ja moim serwuje cała linie pokarmów hikari dla złotych rybek jednak płatki dla gupikow też wcinaja. Nie ma wybrzydzania jak np altumy lub palety ze tego to nie zjedzą, a tamto za zimne, za dużo spiruliny itp itd. Welonom wystarczy groszek z obiadu albo podgotowany z puszki i jest radocha. Płatki, granulat co sypniesz to zjedzą. Inna sprawa że nie wszystko jest dla nich zdrowe i dobre
6. Odważne ryby. Spokojnie można je głaskać
Sorry że się rozpisałem.
Jako podsumowanie: welony doskonale spełniły moje założenie dużych ryb dobrze widocznych dla dziecka, do akwarium bezobslugowego i taniego w utrzymaniu.
Tylko trzeba je pokochać. Welony się albo kocha albo nienawidzi. Dlatego tak dużo osób je oddaje... jako często nieudany prezent. Ale to już historia na inną bajkę.