Jeżeli już bierzesz się za leczenie jakie Ci radzi np. victus to sugeruje żebyś dorwał gdzieś prawidłowy przepis leczenia tym lekiem, bo na oślep tylko je zatrujesz.
Jeżeli ryby jedzą najlepiej podać lek do żarcia (nasącz granulat)
Najlepiej by było żebyś sprawdził odchody i syf z filtra pod mikroskopem. wtedy masz 100% pewności co tam siedzi.
i bez tego mogę Ci powiedzieć co tam znajdziesz, pytanie tylko w jakich ilościach i co wybić najpierw.
szczerze mówiąc ja nigdy nie spotkałem się z objawami inwazji robaków u skalarów, bo są to ryby które na ogol radzą sobie bez problemu z 'bogatym życiem wewnętrznym', ale widocznie i skalar może w końcu nie wytrzymać.
gdyby to były moje ryby i akwarium, to ja nie podawałbym żadnego leku jeżeli reszta ryb nie wykazuje żadnych objawów chorobowych ( no chyba, ze planujesz teraz, skalary dyskami zastąpić
). sparzyłbym gąbki wrzątkiem/jeżeli to nie kłopot to podłoże tez, potem częste podmiany, usunięcie z menu ochotki, a zastąpienie jej np artemią i będzie dobrze. każda ryba ma robaki, dbając o wodę, pożywienie i warunki w jakich hodujesz ryby minimalizujesz ryzyko ich inwazji. ot tyle.