Problem w tym, że otworem przewidzianym na grzałkę leci bardzo mocny strumień wody, który jest tak silny, iż poniewiera małymi stworzonkami.
Ja poradziłem sobie z tym w ten sposób, że wsadziłem tam okrągłą gąbkę, dokładnie tą, która wcześniej robiła za prefiltr.
Przez jakiś czas zastanawiałem się czy nie władować w tamtą okolicę badyla obsadzonego bucephalandrą, ponieważ one lubią mocny strumień i liście rozpraszałyby go skutecznie. Gąbka spisuje się dość dobrze, więc nie kombinuję z roślinami choć bucki pojawią się na pewno.
Co do samej grzałki to zastanawiam się nad całkowitym jej wyeliminowaniem. Oświetlenie T5 zamontowane fabrycznie jest niezłym źródłem ciepła a pokrywa mimo otworów wentylacyjnych świetnie to ciepło utrzymuje. W akwarium mam ciągle 25 stopni a grzałka jest ustawiona na 24, więc w ogóle się nie włącza. Wiem, jest sezon grzewczy i takie tam inne jednak moje mieszkanie jest na poddaszu i bardziej mnie martwi za wysoka temperatura niż za niska.
Co do samej filtracji położenie grzałki nie ma większego znaczenia, w końcu to nie ona filtruje wodę tylko gąbki i ceramika w koszyczkach no i w moim przypadku prefiltr na końcu rurki. Co do tej gąbki to chyba wrócę do poprzedniej konfiguracji i założę rzadszą. Nie było mnie w domu 10 dni i w tym czasie przepływ wody znacznie spadł co spowodowane jest brudnym prefiltrem.
Jutro postaram się wrzucić kilka fotek z tego co się dzieje w akwarium i z tego co zrobiłem we filtrze
-- 27 mar 2016, o 20:52 --
Oto obiecane zdjęcia moich "modyfikacji" w filtrze.
Filtr ma dwie kaskady, jedną główną stanowiącą wylot i druga mniejszą zaraz przy komorze pompki, wylatuje nią nadmiar wody. Woda ta tworzy dość silny prąd, który wpychał rzęsę w okolice chwytu wody do filtra zapychając go. Zapora z dwóch rurek do napojów usunęło problem, zapora sama trzyma się na miejscu.
Dodałem dwa kawałki gąbki pomiędzy ścianki komory a pompkę tworząc w ten sposób dodatkowe tłumienie drgań i pozbyłem się zupełnie jakichkolwiek dźwięków, szum przepływającej wody oczywiście został.
W miejsce grzałki wstawiłem okrągłą gąbkę przeznaczoną do małych filtrów wewnętrznych. Gąbka ta tłumi strumień wody wylatującej z otworu po grzałce. Jak możecie przeczytać wyżej strumień był bardzo silny i zabił mi jedną krewetę
Gąbka sprawdza się świetnie i z tego co widzę miejsce przy wylocie przypadło do gust neonkom, po za tym zawsze to jakaś dodatkowa filtracja. Zastanawiam się czy nie dodać tam troszeczkę torfu by zmiękczyć wodę jeszcze troszkę.
Na rurce stanowiącej chwyt wody do filtra założyłem drobną gąbkę, zastąpiła ona tę, która trafiła w otwór po grzałce. Szczerze mówiąc zrobiłem to po obejrzeniu poradnika Szopena na YT. Drobna gąbka sprawdza się świetnie choć dość szybko się zapycha i co 10 dni wymaga płukania.
W trzecim, ostatnim koszyku wymieniłem gąbkę na bardzo drobną. Do tego celu wykorzystałem pocięte gąbki do mycia naczyń
Niech żyje DIY!
A wszystko to ponieważ, moim zdaniem, fabryczna filtracja jest za słaba, woda bardzo szybko przelatuje przez bardzo rzadkie gąbki i w akwarium pływa pełno paprochów.
-- 30 mar 2016, o 23:03 --
Po wymianie z Przerwą takie oto zmiany nastały w naszym akwarium:
Ehinodorus vesuvius wraz z hygrophilą siamensis trafiły do Przerwy, u mnie w warunkach stokowego oświetlenia nie chciały rosnąć tak jak ja bym sobie tego życzył.
W zamian za powyższe roślinki i trochę rzęsy pojawił się u nas Anubias nana, którego zdjąłem z korzenia, podzieliłem na cztery i "zaszczepiłem" na kamieniach, oraz prawopodobnie Microsorum pteropus Narrow. Piszę prawdopodobnie, ponieważ Przerwa sam dokładnie nie wiedział co to
Ludwigię przeniosłem całkowicie pod tylną szybę, rośnie ona najszybciej ze wszystkich i jest ulubionym miejscem przesiadywania Simulansów. Natomiast Valisnerię przesunąłem trochę do przodu, rośnie bez szału i spokojnie, puściła kilka szczepek co mam nadzieję wróży dobrze.
Na pierwszy plan trafiło Micranthemum Monte Carlo. Czytałem, że ta roślina lubi każde warunki, więc może i mnie uda się mieć ładny trawnik.
Lewa strona to suche liście dębu, orzecha włoskiego i szyszki olchy. Stwierdziłem, że pomimo niefajnego wyglądu, okolica wlotu filtra nie będzie niczym zasłonięta co mam nadzieję poprawi filtrację.
Miałem jeszcze ochotę kupić ze dwie Bucephaladry green velvet ale jakoś nie wiem w którym miejscu akwarium miałyby się znaleźć.
Plan jest taki by już nic nie zmieniać, nie ruszać i dać zarówno rybom jak i roślinom spokój. Podmiana wody 20l co dwa tygodnie 50/50 RO/kranovit. Osprzęt zostaje bez zmian, jedynie grzałka trafiła z powrotem do pudełka. Woda ma stałą temperaturę 24 stopni i grzana jest świetlówką T5 spod pokrywy. Temperaturę kontroluję kilka razy dziennie by mieć pewność, że wyjęcie grzałki nie będzie zgubne w skutkach.
Rozważam kupienie trzech Dario Dario. Ludzie różnie o nich piszą, że dają radę z innymi rybkami w wodzie z kałuży, innym razem, że woda musi być sterylna, filtrowana milion razy na minutę a akwarium towarzyskie to śmierć. Szkoda mi trochę kasy na eksperymenty, po za tym nie jestem rybim mengele by eksperymentować na żywych stworzeniach, więc sprawa mocno do przemyślenia.
Zaginął mi jeden Simulans, było 11 a jest 10. Ślad po nim nie ma, wyskoczyć nie mógł bo jest pokrywa. Czy to możliwe, że się przekręcił a krewetki nawet ości nie zostawiły?
Natomiast drugi siedzi cały czas w grocie pod kawałkiem mangrowca, wyłazi tylko jak sypnę żarciem a cała ekipa gania za płatkami. Ciekawe czemu właśnie tak się zachowuje? Ani na niego nie krzyczę ani go nie biję... no cóż, może tak właśnie lubi?
-- 8 kwi 2016, o 20:47 --
Pojechałem dzisiaj z czystej ciekawości na giełdę akwarystyczną. Efekt był tego taki, że kupiłem Bucephalandrę Green Velvet
Nie miałem lepszego pomysłu na ekspozycję tej interesującej rośliny, więc jest tak jak na zdjęciu
W Trzmielu dokupiłem 6 Neonków Simulans i na chwilę obecną jest ich 16.
Wiem, wiem, miałem już nic nie ruszać...HAHA! Muszę zajrzeć na Pawią po 2-3 kamienie, którymi dopełnię aranżację.
W przyszłym miesiącu planuję wymianę oświetlenia na LEDowe: dwie tuby od EMILED.
Niestety nigdzie nie ma Dario Dario
gdyby ktoś coś słyszał to dajcie znać.
-- 22 maja 2016, o 22:58 --
Czas na małą aktualizację i parę słów na temat tego co się dzieje w naszym akwarium.
Rośliny rosną całkiem fajnie, jedynie Monte Carlo po przejściu z żelu w żwir przeżyło szok i teraz wygląda mniej okazale ale mam nadzieję, że w niedługim czasie się to zmieni.
Jak możecie zauważyć na zdjęciu, ludwigia stanowi 100% trzeciego planu. Plan jest taki by schowała cały osprzęt.
Microsorium zakupione w Trzmielu (to w środku po lewej) również "zrzuciło" stare liście i zupełnie zmieniło swoje oblicze
Anubias nana oraz microsorium (to w środku po prawej), które otrzymałem od Przerwy w drodze wymiany, mają się znakomicie. Bucka również daje radę.
Jakiś czas temu zaniepokoiło mnie zachowanie ryb, myślałem, że to stres itp. Jak się okazuje to nie stres ani też inne takie, poczytałem, porozmawiałem z doświadczonymi akwarystami i już tak niestety jest, że ryby wybierają tę część akwarium, która im najbardziej pasuje a ludwigia dała im doskonałe warunki.
Pojawił się nowy pan i władca w baniaczku czyli punk Ramirez z samiczką. RC niestety nie są z tego zbytnio zadowolone ale już się tak rozpanoszyły, że wszędzie było ich pełno a po wrzuceniu wafla dla otosków cały pierwszy plan robił się czerwony. Teraz tylko co odważniejsze i większe sztuki wyłażą, reszta pilnuje się by nie zostać posiłkiem.
Równowaga w przyrodzie musi być.
Zwiększyłem również oświetlenie w zbiorniku. Przyszły mi niedawno, zamówione w EmiLed, 3 tuby LEDowe: dwie 55 cm i jedna 40cm z pasmem dla roślin (tej trzeciej nie zamawiałem ale dostałem ją jako gratis ponieważ z pewnych przyczyn dostawa się opóźniła. Mimo, że wina NIE leżała po stronie Emiego dostałem coś na pocieszenie). Więcej na temat nowego oświetlenia napiszę w osobnym temacie w dziale o sprzęcie. Dziś jest za wcześnie by powiedzieć coś więcej po za tym, że muszę zamontować wentylator pod pokrywą i to jak najszybciej bo z 24/25C zrobiło się 28C a to dopiero początek lata.
Zapadła również decyzja o przeniesieniu akwarium w inne miejsce mieszkania. Mocno się tego obawiam, raz, że po drodze mam schody, dwa, że pamiętam przeprowadzkę baniaka w pracy podczas której straciliśmy dno
Jednak akwarium musi być przeniesione i tyle.
-- 16 sie 2016, o 21:41 --
Część.
Pora na jakieś kilka słów na temat tego co się dzieje w naszym baniaczku, zwłaszcza, że to już pół roku odkąd ten cudowny microcosmos zagościł w naszym domu.
Główni lokatorzy czyli parka Ramirezek ma się dobrze, nawet ostatnio się wytarły. Niestety mimo troskliwej opieki Amelii pielęgniczki zjadły całą ikrę.
W akwarium nadal mieszka małe stadko Simulansów, chyba jest ich 16, ciężko mi je policzyć. Są też Otoski, 4 brązowe (sorry nie pamiętam nazwy łacińskiej), i ze dwa przyujściowe. Niestety z dziesięciu Kirysków Pigmejków zostały tylko cztery.
Nowym, wspaniałym nabytkiem jest też Loricaria. Próbowałem zapamiętać jaki to rodzaj ale niestety i tym razem bez powodzenia. Pewnie wrzucę jakieś zdjęcie niebawem, ona uwielbia przednią szybę, więc nie będzie problemu z pochwaleniem się i identyfikacją.
W akwarium jak widać nadal jet stadko RC, które ma się dobrze i z tego co zauważyłem, utrzymywane jest w ryzach dzięki głównym lokatorom.
Za namową kolegi kupiłem cztery małe Amano, które na dzień dzisiejszy stanowią niezły trening cierpliwości dla Amelii. Z racji, że są nieduże, mają może po 3 cm to siedzą cały czas w krzaczorach i pokazują się tylko na chwilę. Amelia siedzi i wypatruje
Mieszka z nami również kilka Micro Krabów Limnopilos Naiyanetri. Wpuściłem 11, na pewno znalazłem dwa trupki, ile ich jest dziś, nie mam zielonego pojęcia. Dziś widziałem dwa, co oznacza niesamowite szczęście. Jeżeli chcecie kupić sobie te przeurocze skorupiaki to tylko i wyłącznie do małego zbiorniczka lub po prostu krewetkarium. Cały czas siedzą pochowane w najmniejszych szczelinach, uwielbiają korzenie microsorium, najlepiej tego, które posadzone jest na kawałku drewna. Po prostu ich nie widać i tyle.
Jeżeli chodzi o mięczaki, to Zatoczek, który był z nami od przyniesienia pierwszej roślinki ze sklepu, jest z nami nadal. Ulubione Korony Amelii też ogryzają szyby z glonów. Jest jeden Batman, dwa Hełmy i już tylko jedna Zebra, druga została rozszarpana przez ryby. Wraz z Zebrami, kupiłem dwa spore ślimaki ale nawet nie zapytałem o nazwę, po prostu bardzo mi się podobały i kazałem zapakować do woreczka.
Rozdenki i Zatoczki, które miały u nas raj i były mile widziane, no cóż... zostały po nich jedynie muszle na dnie. Pan Ramirez widać lubi francuską kuchnię.
Teraz kilka słów dla maniaków podwodnej sałaty. Jak widać na zdjęciach, zrobił się chyba jakiś taki naturalny Holender w lołtechu. Parę kamyków, jakiś korzeń, kilka roślin ze sklepu, kilka fajnych okazów od Was, za co bardzo dziękuję, no i jest to co widać. Nie tylko ja jestem wdzięczny za prezenty, ponieważ rośliny, które dostałem zdobią również akwarium mojego kumpla Jerzego. "Przerwa", tak to twój korzeń tylko po wizycie u piły
Reszta jest u Jerzego
Akwarium nie nawożę w żaden sposób, co widać po stanie roślin. Niektóre fajne i bujne, inne dziurawe i też fajne. Nie jest to akwarium wystawowe czy też szkło z katalogu ADA. Rośnie sobie wszystko powoli, mieszkańcy cieszą oko.
Wody podmieniam niecałe 20 litrów co dwa tygodnie, co wyparuje to ja doleję.
Amelia twierdzi, że to najwspanialsze akwarium na świecie i nie odda go nikomu - dla mnie osiągnąłem pełen sukces.
Taka refleksja po 6 miesiącach: chcę jeszcze jeden baniak
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.