Nie każdemu chyba dany jest zmysł estetyczny do tworzenia efektownego zbiornika.
Mnie chyba nie, co stworzę, to jestem niezadowolony

Moje 45 l postawione po nowemu, w nowy miejscu, wyglądało tak jak na pierwszym zdjęciu. Upchałem tam niemożliwą ilość roślin, z tyłu miałem kryptokorynę wendti brown, która plątała się liśćmi z ludwigią rapens, potem nurzańce, wielka kryptokoryna sercowata, na wprost od rurki ssącej od kaskady bacopy walczyły o miejsce z rozkrzaczającą się coraz bardziej ludwigią zieloną, na przedzie na korzeniach anubias nana i microsorum, kępa rotali po lewej, do tego kilka kryptokoryn karłowatych, i jeszcze za microsorum na korzeniu bolbitis.. uf.. i jeszcze częściowo pływający częściowo przymocowany do korzenia jakiś wywłócznik.
Tworzyło to zbity zielony gąszcz, na pewno bojowniki były zadowolone, ale ja z efektu wizulanego mniej.
Postanowiłem zrobić przecinkę, zrezygnować z części roślin, głównie łodygowych, tych rozkrzaczajacych się najbardziej (ludwigia zielona).
Na zdjęciu dwa widać efekt po rewolucji. Również nie jestem zadowolony

Od lewej z przodu rotala, microsum, potem kryptokoryny karłowate i anubias. Z tyłu pogostemon, nurzaniec zwykły i śrubowy, kryptokoryna cordata (sercowata) na środku bolbitis, z tyłu kryptokoryna wendti, póki co mało co ją widać zwłaszcza na tym zdjęciu, sąsiadująca z bacopą.
Tak to teraz wygląda, a ja nadal jestem sceptyczny

Jakieś rady i sugestie ? Mile widziane

I jeszcze o samym akwarium:
45 litrów, grzałka 50 W, filtr kaskadowy Aquael FZN2.
Zwierzyna: bojownik z haremem 1+3, 6 kirysów panda, dwie krewetki amano, fire red - nikt nie wie ile, helenki - nikt nie wie ile.