hejka,
wczoraj robiłam małe rewolucje w akwarium. Od jakiegoś czasu zauważyłam że żwir jest dość mocno zamulony co widać kiedy rybcie pływają i unosić się za nimi BRUDEK. Może nie jakoś na Maxa ale jednak dość mocno. STWIERDZIŁAM ŻE ODMULĘ ŻWIR

niestety nie mam dobrego odmulacza bo mój elektryczny mało zbiera, ale wpadłam na pomysł aby troszkę poruszać moim mchem na korzeniu.... i co ?????? wielkie kłęby brązowego pyłu były po prostu wszędzie, widzialność wodzie może 3-5 cm. zaczęłam podcinać mech aby zobaczyć co się dzieje i wszystko z pod spodu zaczęło wypływać brąz i jeszcze raz brąz........ trochę się przeraziłam bo jeszcze takiego syfu to odkąd mam akwa nie miałam, boję się że nawet filterek hw 302 sobie nie poradzi z tym bałaganem. Wyjęłam korzonek, zaniosłam pod prysznic i dawaj go płukać.... to co dałam radę wypłukać zostało reszta poszła do kosza bo nawet nie było co zatrzymywać cały syf i obumarły mech z pod spodu korzenia. Włożyłam go ponownie do zbiornika, jest troszkę łysy ale pewnie niedługo obrośnie na nowo, tym akurat się nie martwię bo jak coś to ten mech... siup do kosza, ale co z wodą i jak w końcu odmulić to podłoże???? Dodam tylko że pod żwirem mam substrat i boję się to wymieszać.