Przedstawiam mój główny zbiornik, dziwne 450l, właściwie akwapaludarium. Zauroczony Trzciniakami Erpetoichthys calabaricus postanowiłem stworzyć im namiastkę naturalnego środowiska, czyli płytkich, nagrzanych wód dorzecza Nigru i Kongo. Dlatego zbiornik zalany jest do połowy, ma część nadwodną. Wystrój ma imitować brzeg starorzecza lub strumienia w dżungli, z nawisem gałęzi i roślin, stąd w części nadwodnej hydroponicznie uprawiane "doniczkowe". Ale po kolei:
Wymiary: 150x60x50, 450 l (zalane do połowy, więc jakieś 200-250 l)
Filtracja: wewnętrzny dwukomorowy Aquaszut turbo N 750, korzenie roślin nadwodnych
Oświetlenie: świetlówki 8 x 18 W
Wystrój: Korzenie mopani (pod wodą), Dwuletnie pędy winorośli w części nadwodnej, podłoże to piasek, w rogach wzniesienia ze żwiru obramowane kamieniami.
Rośliny: Pod wodą skromnie, w jednym rogu polysmera(?) w drugim zwartka (malajska?) do mniejszych korzeni w centrum przymocowany żyłką tatarak trawiasty. Nad powierzchnią epipremum, filodendron, jeden skromny storczyk

Ryby: Jak na razie trzy trzciniaki (dwa samce i samica) oraz zmienna ilość gupików (trzciniaki podjadają). Planuję jeszcze jedną samicę trzciniaka oraz parę motylowców.
Akwarium wystartowało pod koniec grudnia, więc młode jeszcze, proszę o wyrozumiałość

p.s. zdjęcia o słabej jakości, chwilowo mam dostęp tylko do "idiotencamera"





