Część 3, zakładanie.
"Natrzedł ten dzień kiedy wszystkie zwątpienia idą w cień".
Podłoże to substrat BLACK EARTH.

Co do kompozycji to postanowiłam, że nie będę robić czegoś skomplikowanego bo:
Po pierwsze akwarium ma małe gabaryty,
Po drugie ma niewielki otwór na górze i podczas czyszczenia musi być miejsce do manewrowania dłonią,
Po trzecie chcę zostawić pustą przestrzeń przy bocznych, przedniej i górnej szybie abym mogła dokładniej wyczyścić szyby.
Cały urok w tym akwarium jest taki kiedy właśnie te wszystkie szyby nie są niczym zasłonięte.
Oprócz oryginalnego słabego oświetlenia w tym akwarium pojawia się kolejna wada dotycząca planowania aranżacji.
Trzeba dobrze przemyśleć co chcemy tam dać i gdzie.
Musiałam zrezygnować z korzeni bo bym cały czas o nie haczyła i bym nie chcący przesuwała.
Oczywiście można zrobić ładny aquascaping ale potem może się okazać że nawet ręki tam nie wsadzimy.
Postanowiłam na razie nie bawić się w to.
Najważniejsze teraz jest sprawdzić stronę techniczną tego akwarium i jeśli się uda to może wtedy wymyślę inną aranżację.
Wrzuciłam tam dwie lawy które kupiłam w sklepie Planta Garden w Lubinie no i
po zalaniu okazało się że jeden kawałek nie jest czarny,
nawet nie jest czerwony. Tak to jest jak się kupuje resztki ale nie będę iść się kłócić o kawałek
po drugie muszę odpalać akwarium. Może zarośnie to nie będzie widać.
Jednak mocno mnie to wkurzyło.


Filtr zostawiłam oryginalny, jest sprawny, wycięłam do niego gąbki.
Będzie mieć ceramikę, gąbki i na jakiś czas węgiel aktywny.
Chciałam dać jakiś inny filtr kaskadowy ale niestety żaden inny się nie mieści w tej tylnej zabudowie,
no chyba że mniejsze od oryginalnego.

Zdjęcia po zalaniu zobaczycie w następnej części kiedy woda przestanie być mętna.
CDN.
-- 16 paź 2018, o 18:04 --
Część 4, po zalaniu, pierwsze wrażenie i pierwsze czyszczenie szyb.
Tak oto prezentuje się zbiornik.


Efekt lewitującej w powietrzu kostki jest niesamowity. Zdjęcia słabo to ukazują, trzeba to zobaczyć na żywo.
Doskonała widoczność od góry. Jak blisko spogląda się na górną szybę, ma się wrażenie że głowę mamy zanurzoną w zbiorniku
i obserwujemy wodny świat pod wodą. Takiego efektu (patrzenia na zbiornik od góry) brak w zwykłych akwariach,
nawet w otwartych zbiornikach widoczność jest zdeformowana przez ruch,fale, drgania wody.
I tu jest wielki plus dla Fluvala edge za wspaniały efekt wizualny.
Co do roślinności to wszystkie roślinki są z moich innych zbiorników.
Dałam Hydrocotyle tripartita, mech jawajski, Utricularia graminifolia, duży heniek i gałęzadka.
Może za jakiś czas dodam coś jeszcze aby testować ledy na różnych roślinach.
Jak wsadza się pokrywkę na zbiornik to niestety przykrywa boczne promienie światła.
Boki są trochę niedoświetlone, widać to po roślinach Hydrocotyle tripartita i dużym heńku jak są skierowane do środkowego światła.
Dodałam także szyszki olchy i kawałek liścia ketapangu bo przygotowuję wodę dla bojownika który zamieszka w tym zbiorniku.
Jestem ciekawa czy Fluval edge nada się do trzymania właśnie takich ryb.
Bojownik oddycha powietrzem atmosferycznym. Żeby zaczerpnąć powietrza w tym akwarium będzie musiał trafić w otwór.
Zobaczymy później.
Pierwsza podmiana wody za sobą. Muszę przyznać, że trudno i niewygodnie czyści się szyby we Fluvalu.
Na szczęście jeszcze szyby nie pokrywają się zielonym pyłem ale potem jak to nastąpi to trzeba będzie sporo nagimnastykować się przy akwarium.
CDN.