Jak wiadomo pasożyt w zbiorniku to mamy problem.Zakupiłem ten lek od kolegi Jacka jab75,który jest „wyjadaczem” w hodowli dzikich dyskowców. Próbowałem różnych tabletek w pokarmie,ale widocznie robal dobrze się uodpornił na znane środki. Dzisiaj zacząłem leczenie i prowadzę dokładny spis parametrów wody podczas leczenia. Jedno jest pewne, dzięki Dominice Antiope z Paletki - Forum dyskusyjne amatorów dyskowców został utworzony temat w zakresie sposobu leczenia ryb. Jeżeli ktoś z naszego Forum jest zainteresowany tym sposobem leczenia przywr i nicieni to mam nadmiar specyfiku i można się dogadać. Na 240l zbiornik potrzeba raptem 45ml leku i spokojnie można stosować w ogólnym zbiorniku bez żadnych strat roślin i ryb.

-- 29 mar 2015, o 18:29 --

Zaczynam leczenie w „gołym” akwarium nicień dalej przebywa w moim zbiorniku. Wydaje mi się że podłoże jednak potrafi przechować „dziada”. Po konsultacji z innymi, co stosowali lek, też mieli podobny problem, dopiero gołe szkło przyniosło rezultat.

-- 1 kwi 2015, o 20:38 --

Wszystko jasne ,po konsultacji okazało się,że nie zamieszałem „kijem” podłoża,aby lekarstwo doszło tam gdzie trzeba .
Zacząłem wszystko od początku,bo nowe akwarium postawiłem ,a „kuracjusze” u brata pływają.

Cześć rutek...

Szykuję się do kuracji w swoim zbiorniku właśnie przy zastosowaniu Morenicol Lernex Pro. Praktycznie wszystko jest już gotowe, tylko zbieram ostatnie strzępki informacji i sam dojrzewam do decyzji.

Mam do Ciebie pytanie mógłbyś się ze mną podzielić jak przebiegało Twoje leczenie przy stosowaniu MLP ? Jakie dawki zastosowałeś i inne ekstra kroki ?

Czy "zagrzebanie" dna jest konieczne ? Szczerze to trochę się boję żeby nie wywołać jakieś totalnej katastrofy jak zacznę "mieszać" ten cały swój piach.

Też jestem ciekawa relacji z przebiegu leczenia i efektów. Jest jeszcze możliwość kupienia od Ciebie tego leku?

Pawel W napisał(a):
Czy "zagrzebanie" dna jest konieczne ? Szczerze to trochę się boję żeby nie wywołać jakieś totalnej katastrofy jak zacznę "mieszać" ten cały swój piach.

Tak , obowiązkowo trzeba zabełtać podłożem. Przy pierwszym leczeniu tego nie zrobiłem i musiałem wszystko powtarzać, bo nicień po jakimś czasie się pojawił . Postanowiłem zrobić to konkretnie i leczenie odbyło się na gołym szkle,przy natleniaczu i wew. filtrze aqua szut. Zastosowałem lek w takiej proporcji jak podane jest na Discusforum.pl przez „Antiope”-Dominikę oto link http://www.discusforum.pl/morenicol-ler ... htm#189858 .
Mogę tylko dodać że zbrojniki L-129 (ostatni nabytek) miały kwarantannę w akwarium 10-cio litrowym razem z kuracją MLP .

Ok "instrukcję obsługi" mam taką samą tylko zaczerpniętą z innego forum jeszcze. (więc utwierdzam się w przekonaniu, że i ja podążę tą utartą ścieżką)

Apropo tego "bełtania" jeszcze mieszać kijem za każdym razem jak wlewam lek ?

Mal litrową butelkę MLP więc w teorii, po 14 dniach karencji mogę powtórzyć całą kurację drugi raz, dla pewności tylko szkoda mi zwierzaki "męczyć".

Pawel W napisał(a):Ok "instrukcję obsługi" mam taką samą tylko zaczerpniętą z innego forum jeszcze. (więc utwierdzam się w przekonaniu, że i ja podążę tą utartą ścieżką)

Apropo tego "bełtania" jeszcze mieszać kijem za każdym razem jak wlewam lek ?

Mal litrową butelkę MLP więc w teorii, po 14 dniach karencji mogę powtórzyć całą kurację drugi raz, dla pewności tylko szkoda mi zwierzaki "męczyć".

Tego Ci nie powiem, bo nie miałem okazji bełtać,ale myślę że dobrym rozwiązaniem będzie bełtanie po 20 min. od dodania leku,ponieważ po pewnym czasie lek rozpłynie i rozpuści się po całym akwarium

Dzisiaj 5ty dzień kuracji. Może się podzielę spostrzeżeniami bo przyznam się, że dłuży mi się ten czas...

Dnia 1 i 3 podałem 60 ml MLP (po okolo 30 minutach wziąłem od żony chochlę i poorałem dno).
Ryby są na "głodówce" przy zgaszonym świetle. Jutro nastąpi zapalenie światła i raz dziennie karmienie (i tak przez kolejne 4 dni). Potem dalsza część "kuracji".

Ryby po 2 dniach ryby był wyraźnie głodne... na każdy ruch obok zbiornika "węszyły jak lwy" i w zasadzie podążały za każdym przechodzącym.
Po 4 dniach zapadły w mały letarg, więc chyba się włączył "tryb oszczędzania energii".

Po podaniu leku nie zauważyłem żadnych dziwnych zachowań ... normalny oddech, normalne pływanie.

Tyle co udało się zaobserwować przy zgaszonym świetle. Trochę mnie korci żeby nie czekać do jutra tylko już dziś włączyć światło i dać im coś "papu".