cześć,

Wgryzam się w temat nawożenia solami...
Jak to jest - wszędzie podawane są pewne wartości np. tygodniowych zużyć N=15ppm. Rozumiem, że tyle rośliny pobierają by właściwie funkcjonować. A jaki jest poziom stężenia tego pierwiastka, który powinien być w wodzie cały czas?
Inny mi słowy - czy w wodzie mam utrzymywać cały czas 15ppm + do tego dzienna dawka, która pobiorą rośliny np. przy nawożeniu codziennym +/-2ppm?
Nie zakładam, że nawozi się w ten sposób, że pierwiastki zużywane są do zera i następuje kolejne uzupełnienie ich?

Tygodniowe zużycie rzędu 15mg/l jest niemożliwe moim zdaniem. Mam 1W/l, CO2, zarośnięte w 100% i mam zużycie na poziomie 5-8mg/l. Może jakieś moczarki i inne rogatki mogą zużyć więcej, ale zwykłe rośliny to raczej nie.

Podejścia są dwa.
Według pierwszego masz cały czas poziom np. 10mg/l i masz tam pewne odchyły, ale nie za duże. Balansujesz sobie do tego PO4, K, no i Ca, Mg i Fe. W ten sposób osiągasz duży wzrost roślin, akceptowalną ilość glonów i zdrowe zwierzęta.
Według drugiego masz cały czas poziom jak najniższy i podajesz mniej niż rośliny zjedzą. Starasz się utrzymać również zerowe wartości PO4 podając proporcjonalnie, ale mikro podajesz tyle samo, a nawet więcej. W ten sposób oczywiście masz wolniejszy wzrost, ale rośliny wybarwiają się na czerwono.
Wydaje mi się, że łatwiej stosuje się podejście drugie. W najgorszym razie wyjdzie z tego metoda pierwsza. W metodzie pierwszej nieraz okaże się, że zamiast tych 10mg/l zrobiło się 5 lub 20, a jeśli już umiesz utrzymać NO3 na poziomie 10 to przecież możesz zejść do 0, 2 czy 5. Natomiast na start chyba warto podbić trochę papu żeby rośliny się rozrosły i żeby zmierzyć ile to NO3 tygodniowo zużywają.

Podmianki w obu metodach to 30-50% tygodniowo.

Porada - jeśli nawozisz PO4 to podawaj mikro (chelaty) kilka godzin późnej. W innym razie robi się brązowy osad. Grzebałem w Internecie dość długo żeby się dowiedzieć co za brązowy osad mi się robi, przypadkowo na własną rękę odkryłem, że wystarcza mikro podawać o innej porze niż fosforany.

Dzięki za odpowiedź.
Z tym dozowaniem mikro - nie za dużo można odnaleźć w sieci. Głownie w aspekcie żelaza. Czasem też ktoś pisze o zielonych kropkach na szybach przy przedawkowaniu.
Zejść do minimum raczej nie uda mi się ponieważ mam dużo Ca w wodzie ok 100ppm - i to juz po zmieszaniu kranu z RO. W kranie jest 200ppm Ca.
Próbuję dobrać stosunki makro bo mam wrażenie ze coś się blokuje i niektóre rośliny są żółtawo białe np. wąkrotka. A K, Mg i Fe nie brakuje.

Te 15ppm. to dawka wyjściowa. Jeżeli po podmianie stężenie będzie wyższe podajesz odpowiednio mniej. Każde akwarium jest inne pod względem podłoża, roślin, światła etc....

Czy dość wysoki poziom Ca w wodzie (ok. 100ppm) i to już po częściowym mieszaniu z RO ma jakiś negatywny wpływ na pobieranie innych składników? Mam wrażenie że coś jest nie tak i nie bardzo mogę namierzyć problem.

Z pomiarów wychodzi:
Mg=22
K=30
No3=12
PO4=1
Fe=0.2
GH=18
KH=8

CO2=6,7
3x30W T8

Przy dużej twardości wody, lepiej podmieniać na samą RO, zęby zbić twardości. Może mieć blokady spowodowane wysokim ca jeśli rzeczywiście jest na poziomie 100. Stosunek ca:mg maksymalnie 4:1 według mnie a najlepszy 2:1, ale to tylko moja teoria.

Co do wcześniejszych wypowiedzi, można utrzymywać praktycznie zerowe parametry w słupie wody składników makro poza potasem.
Jest możliwa konsumpcja 15 ppm azotu tygodniowo, u siebie mam dzienną dawkę od 1-3 ppm dziennie w zależności jak dużo zielska jest w zbiorniku, a nie mam 1W/l.

Wyjściowa wartość Ca jest ok. 200, więc i tak już obniżyłem mieszając z RO.
Stąd było moje pytanie, czy pomimo zapewnienia odpowiednich proporcji między makro, wysoka wartość jest problemem czy nie.

W takim razie będę będę próbował mieszać większą ilość RO.
Roślin mam bardzo dużo. Obsadę ryb dopiero zaczynam uzupełniać stopniowo.
Zupełnie padł mi rogatek i pistia również zamiera - coś jest nie tak pomimo, że dozuję makro i mikro.

Rogatek i pistia potrzebuje znaczne No3 a przy małej obsadzie ryb, rośliny nie mają co przerabiać. Pozdrawiam Agnieszka

Ale skoro dozuję azotan potasu KNO3, to NO3 dostarczam z zewnątrz.
Chyba, że znowu czegoś nie rozumiem.