[center]

Japońscy badacze wyhodowali złotą rybkę, która dzięki brakowi pigmentu ma tak przejrzystą skórę i łuski, że można obserwować jej organy wewnętrzne. To kolejne "przezroczyste" zwierzę, wyhodowane po to, by unikać przeprowadzania sekcji, zwłaszcza na lekcjach szkolnych.[/center]

Więcej: http://fakty.interia.pl/ciekawostki/new ... co,1417490


Przypadkowo wczoraj usłyszałem tą wiadomość w RadiuZet we wieczornych wiadomościach koło 22:00. Chciałem się podzielić z wami tym "sukcesem" japońskich naukowców. Nie wiem jak wy, ale uważam, że jest to chore. Wszystko co możliwe już robią z tymi biednymi welonkami. Najgorsze jest to, że pewnie za kilka lat będzie można je zobaczyć w akwariach w wielu sklepach zoologicznych. Aż boję się zobaczyć te biedne rybki w kulach. Nie dość,że zrobili z nich monstrum to dodatkowo będą w 70% trzymane w strasznych warunkach. Na samą myśl dostaję gorączki.A co wy o tym sądzicie ?

Jestem na profilu biologiczno chemicznym i chyba tylko w Ameryce i tylko na filmach rozcinaja cokolwiek, ale fajnie tak popatrzeć na to co dzieje sie u kogos wewnątrz, dlatego też lubie dotad patrzeć na krewetki white pearl.

simono simoni też są w tym dobre:)

Pozdrawiam

ja jestem stanowczo przeciw takim sztucznie hodowanym zwierzętom. Mamy tak piękną faunę i florę na ziemi, że jest to po prostu niepotrzebna ingerencja w przyrodę.

to powiedz to tym, którzy stworzyli pielęgnice papuzią:)

Pozdrawiam

W sumie teraz ten welonek trochę pielęgnicę papuzią przypomina ;p

no no:) ale tylko chyba z koloru złota rybka to Carassius auratus auratus i to nic innego jak żyjący w polskich ciekach wodnych karaś. Tylko, że ta postać jest wyselekcjonowana:)

Pozdrawiam

Piotr Stępień napisał(a):to powiedz to tym, którzy stworzyli pielęgnice papuzią:)

Pozdrawiam

tego mutanta to już lepiej nie wspominać, ale to przecież nie wina tej ryby, tylko ludzi, którzy się tego dopuścili.

no ale co zrobić, to tak jak w Azji bawią przeźroczki na kolory tęczy, masakra po prostu

Pozdrawiam

a ten kolorek po jakimś czasie mija, podobnie jak barwione danio te czerwone jeszcze mogę znieść ale zielone zółte to masakra.