Witam serdecznie,
tytuł z serii czarnego humoru lecz niestety prawdziwy.
Otóż jakiś czas temu zauważyłem, że u jednego z moich rodostomusów nie ma jednej gałki ocznej. Stwierdziłem, że pewnie sierota nie wyhamowała i nadziała się na jakiś kant kamienia lub korzenia. Pływała normalnie, wcinała normalnie. Wracam jednak z urlopu i patrzę po tygodniu, a tu jeden rodostomus wygląda jak ślepiec jaskiniowy i nieśmiało pływa w dolnej strefie akwa, a u kolejnego osobnika zauważyłem również utratę jednej gałki.
Stąd moje zaniepokojenie czy to jakiś objaw choroby? Nie miały żadnych objawów aby miałby to być wytrzeszcz oczu. ;/
Jedynie podejrzewam akarki wiśniowe, że może chciały przegonić biedaka i go capnęły celnie w oko...
Parametry w porządku.
Macie jakieś sugestie?