
Zdecydowana większość akwarystów tych mniej i bardziej zaawansowanych posiada w swoich zbiornikach zbrojniki. Niestety wiedza w temacie rodziny loricaridae jest różna, w większości mizerna co skutkuje dramatycznymi postami na forach typu "zdechł mi glonojad !!11 dlaczego ?". Ilość tych postów jest niestety przerażająca... Stąd też powstał ten artykuł, mający przybliżyć chociaż podstawowe zasady hodowli tych ciekawych ryb.
Zanim przyssawkowaty do nas przybędzie...
Podstawową rzeczą którą powinien zrobić przyszły właściciel jest zaczerpnięcie wiedzy o danym gatunku zbrojnika. Rodzina zbrojnikowatych obejmuje około tysiąca gatunków zróżnicowanych tak bardzo iż wydaje się że są to ryby z odległych biotopów. Od typowych zjadaczy glonów, poprzez wszystkożerców, na mięsożercach kończąc. Od ryb które doskonale czują się w wodzie o temperaturze 22 stopnie po zamrzluchy wymagające 30 stopni... Są zbrojniki osiągające maksymalnie 2,5 centymetra i są też osiągające metr długości ciała.
Mamy w sumie dwa wyjścia: Albo dobieramy zbrojnika pod istniejące akwarium lub też dobieramy akwarium pod upatrzonego zbrojnika. Jest sporo zbrojników nadających się do średniej wielkości akwariów towarzyskich, jest też cała paleta otocinclusów i paraotocinclus nadajacych się do tych mniejszych. Na hodowlę zbrojników typu Acanthicus adonis może pozwolić sobie niewielu z nas gdyż minimalna powierzchnia dna dla niego to 300x150 cm.
Warto zawsze sprawdzić następujące informacje:
Odżywianie: Czy zbrojnik jest roślinożerny, wszystkożerny czy też miesożerny. Dla roślinożercy nadmiar białka zwierzęcego najczęściej kończy się zapaleniem przewodu pokarmowego i zgonem. (Dosyć często jest to obserwowane u popularnych u nas zbrojników niebieskich. Jedynym ratunkiem dla nich jest wtedy ścisła dieta.) Zbrojniki mięsożerne wymagają wysokiej jakości białka zwierzęcego. Trzymane w akwarium ogólnym, karmione pokarmami suchymi po jakimś czasie zejdą z tego świata.
Częstym błędem wśród początkujących akwarystów jest "Glonojad je glony, nie trzeba go karmić!" Otóż to jeden z zbójczych dla zbrojników mitów - Prawdziwych glonożernych zbrojników nie jest dużo, większość jak najbardziej spożywa glony ale tylko w wieku młodzieńczym. Zbrojnik jak każda ryba musi otrzymywać pełnowartościowy, zróżnicowany pokarm odpowiedni dla swojego gatunku.
Akwarium: Tutaj również warto sprawdzić wszelakie dostępne informacje. Generalnie kierujemy się zasadą iż nasze przyssawkowate uwielbiają silny nurt wody, zajmują dolne partie akwarium (powierzchnia dna jest dla nich zdecydowanie ważniejsza niż ogólny litraż) Wymagana jest spora ilość kryjówek i dobór pod względem agresji. Niestety niektóre gatunki nie tolerują innych zbrojników w danym zbiorniku i może to się skończyć nawet śmiercią słabszego.
Woda: Ogólnie loricaridae są niesamowicie twardymi rybami, potrafiącymi dużo wytrzymać, jednakże nie są nieśmiertelne... Warto dobrać zbrojnika który dobrze czuje sie w ustalonej przez nas temperaturze wody lub też w przypadku doboru zbiornika pod rybę zapewnić mu optymalną temperaturę wody. Jak pokazały moje doświadczenia życiowe z akwarystami typu "Mam fajnego glonka" zbrojniki są w stanie wytrzymać przez pewien okres śmiertelnę wręcz dawki no2 oraz no3. Jednakże dopiero w dobrych warunkach ich kolorystyka oraz zachowanie jest normalne. Zbrojnik trzymany w nieodpowiednich dla siebie warunkach jest ospały, po barwach widać silny stres lub też objawy chorobowe.
Towarzystwo: W przypadku ryb pływających na ogół zbrojnikowate nie są agresywne, chociaż widziałem jak zaczepiany przez oskara gibiceps wprasowuje go w szybę akwarium. Większym problemem jest dobór ryb dennych. Warto sprawdzić jak wygląda sprawa "kołoegzystencji" (słowo by krasnolud z wiedźmina) z kirysami i innymi zbrojnikami.
Wiem już wszystko czyli idę kupić !!!
Zakup zbrojników w sklepie najlepiej poprzedzić zwiadem. Pierwszą rzeczą na którą powinniśmy zwrócić uwagę to ubarwienie zbrojnika. Tutaj występuje drobny problem gdyż większość zbrojników potrafi zmieniać kolorystykę w zależności od nastroju, warunków czy też podłoża na którym aktualnie przebywa. Jednakże utrzymujące się dłuższy czas przebarwienia, symetryczne plamy, kolory inne niż te które możemy zobaczyć chcociażby na internecie świadczą o zestresowaniu lub też chorobie zbrojnika.
Poprośmy sprzedawcę aby przegonił zbrojnika na przednią szybę: Interesuje nas jego brzuch. Zbyt wzdęty lub też zapadnięty. Wzdęty brzuch najczęściej wskazuje na chorobę pasożytniczą lub też złe karmienie. Zapadnięcie oznacza totalnie niedokarmienie lub też zniszczoną florę bakteryjną przewodu pokarmowego. Zaczerwienienia wokoło odbytu również dyskwalifikują zakup danej ryby. Poszarpane płetwy, drobne zranienia, płochliwość czy też któtka zmiana barw nie powinna być dla nas problemem gdyż jest to normalne w transporcie.
Warto poszukać na internecie hodowców danego gatunku. Wiadomo że gość któy to rozmnaża potrafi im zapewnić odpowiednie warunki (skoro się trą) i przy okazji zakupu można wyciągnąć od takiego typa sporo ciekawych i użytecznych informacji dotyczących naszych nowych podopiecznych.
Innym problemem jest zakup zbrojników które mamy zamiar rozmnożyć to absolutna konieczność dywersyfikacji źródeł pochodzenia tarlaków celem uniknięcia chowu wsobnego.
Mam już moje wymarzone glusie !!!
Aklimatyzację przeprowadzamy w standardowy sposób. Warto robić to na przygaszonym świetle gdyż stres jest wtedy zdecydowanie mniejszy. Po wpuszczeniu ryb proszę nie stresować się iż opadają na dno po czym siedzą w zupełnym bezruchu-jest to normalne, po jakimś czasie pozbierają się i zaczną grasować normalnie.
W przypadku zbrojników trzeba się liczyć z tym iż niektóre odmiany (a czasami poszczególne osobniki)po wpuszczeniu do akwarium znikną nam z oczu na długi czas. Jest to zupełnie normalne i w niektórych przypadkach hodowca nawet po roku wie tylko że ma dane zbrojniki (widział je przez ten czas 4 razy ^^) Z tego co zauważyłem skrytość wrodzoną mają zbrojniki z rodziny hypancistrus które nawet po długim czasie poza posiłkami cięzko zauważyć w akwarium.
Zdecydowanie prosciej oswajają się młode ryby. Większa ilość młodych z danego gatunku zdecydowanie przyspiesza proces oswajania się (pojedyncza l204 będzie siedziała gdzieś pod korzeniem, jednakże piątka tych ryb potrafi sobie zrobić takie wyścigi że tylko krewetki fruwały)
Najczęściej popełniane błędy oraz mity dotyczące zbrojników:
Gibiceps, liposarcus czy też plectosomus w małym akwarium.
Niestety jest to notoryczne... Ludzie kupują zbrojnika "bo ma takie ładne plamki" potem zaś są przerażeni gdy ryba zajmuje pół akwarium. Rozwój takiego zbrojnika najczęściej jest nieprawidłowy, karłowacieje, zaś nieprawidłowo rozwinięte organy wewnętrzne z czasem powodują jego zgon. Nie wierzmy sprzedawcom w sklepach zoologicznych ! Jeżeli mamy wątpliwości co do zbrojnika, zróbmy mu zdjęcie chociażby telefonem komórkowym, wróćmy do domu i postarajmy się zidentyfikować cóż to za gatunek. Unikniemy dzięki temu męczenia ryby oraz siebie -sprzątanie po dużym zbrojniku jest naprawdę czasochłonne, sadzenie powyrywanych przez zbrojnika roślin również bywa irytujące. Odnośnie ostatniego zdania: Nie wyrywają roślin ryjąc w dnie itp, po prostu wystarczy że 30cm gibiceps przeciśnie się przez kępę roślin...
Glonojad je glony i nie trzeba go karmić !
Kolejna bajka, często kończąca sie zgonem zbrojnika. O ile młode osobniki większości gatunków chętnie spożywają glony (jako pokarm podstawowy lub uzupełnienie diety) tak większość wymaga jednak karmienia dobranego dla danego gatunku.
Błędy karmienia.
Jeden z najczęsciej występujących przy zbrojnikach niebieskich błąd powodujący zgony to podawanie pokarmów wysokobiałkowych. Białko zwierzęce w większych ilościach źle wpływa na przewód pokarmowy tego zbrojnika co kończy się zapaleniem przewodu pokarmowego. Jedyny ratunek wtedy to ścisła dieta przez 7-10 dni. Jeżeli już podajemy mięsko obsadzie pływającej to podajemy je w takich ilościach aby zostało skonsumowane natychmiast. Podobnym zagrożeniem jest martwa ryba która utknęła gdzieś w zakamarkach akwarium. Zbrojnik chętnie ją skonsumuje, na ogół z tragicznym skutkiem.
Dałem zbrojnikom warzywa i zdechły.
Nigdy ale to przenigdy nie używamy do karmienia warzyw z nieznanych źródeł. Marketowe ogóreczki i sałata już niejednemu wytrzebiły obsadę. Jeżeli nie mamy dostępu do pewnych warzyw to warto skorzystać z mrożonek dobrych firm.
Brak korzeni w akwarium
Wszystkie zbrojnikowate wymagają obecności drzewa w diecie. Celuloza jest dla nich niezbędnym składnikiem pokarmowym i bez jej obecności w diecie należy spodziewać się zgonu ryby. Są rónież gatunki których dietą podstawową jest drewno (panaquy) Warto umieścić w akwarium parę różnych rodzajów drzewa, gdyż z tego co zauważyłem nie każdy gatunek lubi to samo. Niechętnie są obgryzane korzenie typu reed moor. Decydując się na większe odmany drewnożerców musimy się liczyć z tym że potrafią naprawdę szybko radzić sobie z korzeniami i w pewnym momencie stanie się konieczne uzupełnienie wystroju akwarium.
Glonojady wyłażą z akwarium !
Nie wyłażą, są wyjątkowo przywiązane do wody

Zniknął mi glonojad !
Ano nasi podopieczni mają ciągotki do wciskania się gdzie tylko da się wcisnąć a prąd wody z wylotu filtra nie zawsze przeszkodzi im do dostania się do wnętrza filtra. Zdarzają się też przypadki utknięcia wśród kamieni, korzeni. Najlepiej pozostawić rybę jakiś czas aby miała szansę się sama uwolnić, jeżeli jednak nie udaje się to jej, należy delikatnie jej pomóc. Korzeń z zbrojnikiem można wyciągnąć z akwarium na parę minut, rybie się nic nie stanie a nam ułatwi robotę.
L'ki są drogie !
Owszem, niektore są. Jednakże istnieje spora grupa bezproblematycznych zbrojników które są cenowo dostępne dla przeciętnego akwarysty.
Grupa cenowa do 20zł:
L010a - Rineloricaria sp
L103 - Peckoltia sp
L-104 Panaque maccus
L144 - Ancistrus sp
L183 - Ancistrus dolichopterus
L187 - Chaetostoma sp.
Otocinclusy takie jak batmani, cocama, vampire, white, orange również można dostać w cenach do 20zł. Do grupy tej możemy zaliczyć też Paraotocinclusy takie jak na przykład LDA 25. W cenie do 20 złotych kupimy również większość odmian loricarii, farloweli czy też sturisom.
Grupa cenowa do 50zł
L015 - Peckoltia vittata
L018 - Baryancistrus sp
L030 - Oligancistrus sp
L052 - Dekeyseria sp.
L066 - Hypancistrus sp
L081 - Baryancistrus sp
L106 - Hemiancistrus guahiborum
L129 - Hypancistrus debilittera
L134 - Peckoltia compta
L168 - Dekeyseria brachyura
L191 - Panaque sp.
L200 - Baryancistrus demantoides/Hemiancistrus subviridis
L201 - Hypancistrus sp
L204 - Panaque sp.
L239 - Baryancistrus beggini
L257 - Pseudolithoxus tigris
L270 - Hypancistrus sp.
W kwocie do 50zł mamy naprawdę wielki wybór. Myślę że na każde akwarium coś się znajdzie.
Uwaga: ceny są brane z cenników detalicznych i nie mają się nijak do szalonych promocji z sklepów zoologicznych. Lista obejmuje głównie osobniki młode, gdyż niestety dorosłe są znacznie droższe.Ceny zależą również od pory roku, późną zimą i wiosną ceny rosną gdzyż zamiera praktycznie import tych ryb
Transport zbrojników:
Najpierw trzeba naszych milusińskich powyciągać z akwa, co momentami stanowi duży problem. Najlepszą metodą jest używanie rąk zamiast siatki. Unikniemy dzięki temu wyplątywania zbrojnika z oczek siatki, zaś rękoma mamy możliwość dotarcia w niedostępne dla siatki zakamarki. W przypadku większych osobników musimy założyć grube gumowe rękawice (potrafią solidnie pociąć rękę płetwami) lub też uciec się do podstępu: wkladamy worek do akwa, napełniamy wodą i ustawiamy na przewidywanej drodze ucieczki zbrojnika.
A więc przychodzi czas aby wysłać naszych podopiecznych w daleką podróż. Nie ma z tym większego problemu jednakże trzeba zastosować się do paru zasad.
-Nie karmimy zbrojników przeznaczonych do wysyłki 2-3 dni przed transportem. Jak wiadomo nasze pupile do czyściochów nie należą i głodówka zabezpieczy nas przed zatruciem się ryby własnymi odchodami.
-Używamy naprawdę mocnych worków. Zbrojniki mają zdolność przebicia worka płetwami. Warto poszukać solidnych worków.
-Używamy dwóch niezależnych worków. Pakujemy rybę/y w worek, zawiązujemy gumkami i wkładamy to w następny worek który również zawiązujemy. W razie uszkodzenia jednego drugi uratuje nam ryby.
-Nie używamy tlenu. Zbrojniki oddychają również jelitowo. Tak wiec zaczerpnięcie czystego tlenu może skończyć się zatruciem.
-Nie stosujemy tabletek typu OxyTabs. W ulotce jest zresztą napisane iż nie należy używać przy transporcie zbrojników i kirysów. Powód jak wyżej.
-Worki owijamy czymś termoizolującym. Można użyć tkaniny, styropianu etc. Z doświadczenia wiem że gazety kiepsko się sprawdzają.
-Całość umieszczamy w kartonie tak dobranym aby worki nie latały po nim.
-Nie używamy do transportu żadnych naczyń, pojemników etc. Podczas wstrząsów ryby mogą zrobić sobie krzywdę o ścianki.
Czas podróży:
Z doświadczenia wiem iż nawet spore zbrojniki są w stanie wytrzymać 15-20h w worku 40x25 na zwykłym powietrzu. Przykładem mogą być moje l240 (około 17cm każdy) które bez problemu przetrwały 18h podróży. Mniejsze (młodsze) osobniki możemy pakować po parę szt, jednak z uwzględnieniem aby nie zrobiły sobie krzywdy (płetwy!)
Starajmy się aby w czasie podróży ryby były odizolowane od czynników zewnętrznych typu hałas, światło. Przykładowo padła mi podczas jednogodzinnej podróży do Trofka zdrowa l134.
W przypadku wysyłki za pomocą PKS należy zwrócić uwagę kierowcy aby nie zapakował czasem ryb do luku bagażowego (co tym razem spotkało mnie podczas wysyłki do Asagotha.) Jeżeli jednak się to przytrafi to w żadnym wypadku nie nalezy wkładać worków do akwarium! Zostawić je w temperaturze pokojowej, w paczce aby powoli wyrównała się temperatura.
I jeszcze jedno.. Sprawdzić czy dany pociąg na pewno zabiera przesyłki konduktorskie... Zdarzyło się że wstałem o 4 rano, połapałem ryby, zapakowałem po to aby o 6 dowiedzieć się że niestety pociąg nie prowadzi przewozu przesyłek konduktorskich...
Chemia w akwarium z zbrojnikami
Generalnie jestem przeciwnikiem używania chemii w akwarium, jednakże nie zawsze się da tego uniknąć. W przypadku zbrojników należy jednak pamiętać o paru rzeczach:
-Zbrojniki bardzo źle znoszą sól. Nawet niewielka ilość nie jest tolerowana przez nie i może zakończyć się zgonem.
-Nie używamy w akwarium leków zawierających trichlorfon. Powoduje on paraliż mięśni zbrojników co oczywiście kończy się zgonem. (Popularny capifos zawiera właśnie ten środek)
-Leki zawierające miedź również są groźne dla zbrojnikowatych.
Ogólnie chorobami zbrojników zajmiemy się w którymś z kolejnych odcinków "Z jak Zbrojnik"

To początek rozbudowanego artykułu mającego na celu ustrzeżenie hodowców tych ciekawych ryb od podstawowych błędów jak i również zachęcenie osób które nie miały styczności z tymi rybami do ich trzymania.
W tworzeniu tego textu posiłkowałem się artykułami jednej z największych znawczyń zbrojników Katki, wiedzą zawartą na planetcatfish oraz swoimi doświadczeniami.