Witajcie

Mam taki problem z ową roślinkom, że niektóre liście są soczysto-zielone, a niektóre pokrywają - stają się brązowe.
Roślinka wydaje mi się, że ma się dobrze gdyż bombluje i powoli się rozrasta.

Przypuszczam, że mogą to być braki bądź nadmiar Fe... ale zwracam się do Was fachowców o pomoc.
PS. Rośliny są nawożone wg schematu EI + dodaję Fe dla wybarwienia ich - rotali rotundifolii na kolor miedziany - wpadający w czerwień, wyciągnięcia soczystej zieleni z reszty roślin, a także z tego względu, że e. acicularis podobno wymaga suplementacji Fe - aktualnie zaczyna puszczać nowe pędy.
Aktualny stan zobaczycie na fotkach i aktualnym filmiku z życia szkiełka.
http://www.youtube.com/watch?v=NvSK_Xf87Cc

Ja trochę z innej beczki, co do fauny, widzę, że masz kosiarki i nie masz pokrywy. Lepiej sobie coś wykombinuj albo trenuj refleks

I kolanka wzmocnić, i się rozciągać... Trzeba przecież umieć wyciągnąć kosiarkę spod szafki. Proponuję Mel B. i pilates Nawet ja daję radę 1,5h dziennie, to co facetowi szkodzi?

A może coś więcej o tym heniu? Brązowy i co dalej? Albo co wcześniej? Młode pędy ok, tylko spody jakieś buro-brązowe? Pojawiały się jakieś glony?

Wrokla napisał(a):I kolanka wzmocnić, i się rozciągać... Trzeba przecież umieć wyciągnąć kosiarkę spod szafki. Proponuję Mel B. i pilates Nawet ja daję radę 1,5h dziennie, to co facetowi szkodzi?

A może coś więcej o tym heniu? Brązowy i co dalej? Albo co wcześniej? Młode pędy ok, tylko spody jakieś buro-brązowe? Pojawiały się jakieś glony?

Kosiarki nie skaczą, woda im odpowiada to nie mają po co "uciekać"
Mam je już dość długo i żadna z nich nigdy nie wyskoczyła

A heniu jest ze sklepu, tam był w koszyczku i wyglądał idealnie, u mnie na początku zaczął brązowieć, a po czasie jak się zaaklimatyzował to nowe pędy rosną już zdrowe i nie brązowieją, natomiast część która jest brązowa odpowiada wielkości henia w dniu zakupu.. Brązowe listki sięgają do około połowy wysokości. Glonu póki co zero.
Może zwiększyć nawożenie jakimś pierwiastkiem lub też zmniejszyć?

Czy to nie okrzemki ?
anubiasa wyczyść (powinno łatwo schodzić),u mnie przy okrzemkach wyglądał identycznie jak Twój

To tylko pozazdrościć takich kosiarek, moje się przez pokrywę dobijają samobójcy... zobaczymy jak będą dorosłe

Co do henia to może w ramach aklimatyzacji stare sadzonki obumierają, skoro mówisz że nowe są ok, u mnie tak było z częścią roślin.

przerwa_92 napisał(a):Kosiarki nie skaczą, woda im odpowiada to nie mają po co "uciekać"

A dla sportu? Moje ryby raczej nie krzyczą (ani nie krzyczały) że im źle, ale czasem ni stąd ni zowąd potrafiły wyskoczyć na miasto w trakcie kolacji.I nie zawsze udawało mi się zdążyć z wyciąganiem spod mebli/zza akwarium (gratów i kabli) Straciłam tak ostatniego samca Poecilia gillii... Bolało.

przerwa_92 napisał(a):A heniu jest ze sklepu, tam był w koszyczku i wyglądał idealnie, u mnie na początku zaczął brązowieć, a po czasie jak się zaaklimatyzował to nowe pędy rosną już zdrowe i nie brązowieją, natomiast część która jest brązowa odpowiada wielkości henia w dniu zakupu.. Brązowe listki sięgają do około połowy wysokości.

I wszystko jasne! Kupiłeś emersa, więc liście "nadwodne" nie dają rady pod wodą i muszą obumrzeć Naturalna kolej rzeczy. Właśnie chciałam się pytać, czy mu nie za ciemno, skoro góra jest piękna, a dół średnio przypomina znane mi objawy niedoborów, a tu masz rozwiązanie

Wrokla napisał(a):I wszystko jasne! Kupiłeś emersa, więc liście "nadwodne" nie dają rady pod wodą i muszą obumrzeć Naturalna kolej rzeczy. Właśnie chciałam się pytać, czy mu nie za ciemno, skoro góra jest piękna, a dół średnio przypomina znane mi objawy niedoborów, a tu masz rozwiązanie

Czyli ta roślinka do połowy zginie? Rozpuści się? Co mam zrobić aby była cała piękna i zielona? Przyciąć i zasadzić ucięte części czy po prostu czekać?

Nie do połowy, a cały po prostu Twój duży henio puści nowe pędy, a te sadzonki co kupiłeś rozpadną się, a te nowe będą rosnąć już normalnie.

zimx napisał(a):Nie do połowy, a cały po prostu Twój duży henio puści nowe pędy, a te sadzonki co kupiłeś rozpadną się, a te nowe będą rosnąć już normalnie.

A nie będzie później problemów z jego wzrostem? Jeśli nie to jak wrócę z pracy to przytnę dziada

Nowe sadzonki będą dobrze rosły, a stare zostaw na razie, niech puszczą więcej pędów, z resztą zrobisz jak będziesz uważał za słuszne

zimx napisał(a):Nowe sadzonki będą dobrze rosły, a stare zostaw na razie, niech puszczą więcej pędów, z resztą zrobisz jak będziesz uważał za słuszne

Przytnę dzisiaj dziadyge na wysokość 0,5 - 1cm, gdyż nowych szczepek nie mam już gdzie sadzić

Poczekaj aż będziesz miał młode odrosty 5-7 cm, wtedy odetnij je i w miejsce starej rośliny je posadź.Robię tak zawsze po roku jak z cięcia po cięciu dorasta u mnie do lustra wody (60cm) bo dolne partie nie wyglądają już zbyt ładnie i odrywa się od podłoża. Sądzę nowe szczepki i tak w kółko można.

Wrokla napisał(a):I wszystko jasne! Kupiłeś emersa, więc liście "nadwodne" nie dają rady pod wodą i muszą obumrzeć Naturalna kolej rzeczy.

To nie emers Hemianthusa, bo on w emersie wygląda inaczej (+/- przypomina 'małego' H.)

przerwa_92 napisał(a):
Glonu póki co zero.

Starsze liście pokrywa jednak glon i zabiera światło, poza tym zdrowo sobie rośnie.

miroon napisał(a):Poczekaj aż będziesz miał młode odrosty 5-7 cm, wtedy odetnij je i w miejsce starej rośliny je posadź.Robię tak zawsze po roku jak z cięcia po cięciu dorasta u mnie do lustra wody (60cm) bo dolne partie nie wyglądają już zbyt ładnie i odrywa się od podłoża. Sądzę nowe szczepki i tak w kółko można.

Dzięki miroon za wyjaśnienie, zastosuję się do Twojej wypowiedzi, ale jak będzie coś nie tak to będzie na Ciebie

No i jak tam, jest poprawa?

Minimalnie, małymi kroczkami wydaje się, że jest