Wrokla napisał(a):Powiem tak: jeśli zrobisz, to nie tylko na ryzyko własne, ale i swoich ryb.
Tu się zgadzam
. Dalej mam już kilka groszy do wtrącenia
.
ewentualnie mogły żyć tam sobie kumaki
W strumieniu? Na pewno nie
.
Już następnego dnia siedziałam z lupą i oglądałam wtorki, oczliki, nicienie i czort wie jakie jeszcze żyjątka.
Dwie uwagi:
1. W każdym zbiorniku czy cieku wodnym - bez względu na jego wielkość - występują żywe stworzenia. Wyjątkiem może być jedynie kałuża koło Czarnobyla tuż po katastrofie.
2. Krótka wyliczanka:
Wrotki - papu dla rybek
Oczliki - jak wyżej. Ewentualnie zagrożenie dla narybku
Nicienie - w cieku bez ryb, nicienie mogą być co najwyżej wolnożyjące - czyli nieszkodliwe w akwarium.
"czort wie jakie jeszcze żyjątka" - na pewno kiełże, wypławki... Do kiełży uwaga jak przy wrotkach, odnośnie wypławków - jak przy oczlikach. Plus zagrożenie dla ślimaków. Ale zauważyłam, że z tym i tak większość akwarystów walczy, więc to chyba żadna strata (?).
W zależności też od tego, skąd i co przywleczemy, część żyjątek nie przeżyje warunków w naszym zbiorniku i zaniknie samoistnie. Jeśli przykładowo przynosimy coś z wartkiego potoku, a w akwarium mamy stagnujące bajorko (nie zarzucam tu nikomu nadmiaru gnijącej materii w zbiorniku, ale mam na myśli panujące warunki fizyko-chemiczne), to szansa, że jakieś stworzenia u nas przeżyją, jest naprawdę znikoma.
nie ważne, skąd weźmiesz (...) zawsze coś przywleczesz
.
Tu również się zgadzam.
Można to truć, gazować, suszyć, gotować, ale trzeba pamiętać, że rośliny na tym też ucierpią.
Ludzie, ogarnijmy się
. Podziwiamy życie w szkle, dlaczego więc tak namiętnie zwalczamy wszystko, czego nie kupimy w zoologu albo od hodowcy?
Odnośnie uwagi o roślinach - popieram.
Jeśli chcesz brać rośliny ze stawu, to żeby pozbyć się pasożytów
No właśnie, wypadałoby tu doprecyzować - mówiąc o wrotkach, oczlikach, wolnożyjących nicieniach etc - NIE mówimy o pasożytach! To zwierzaki, które na naszych rybach nie pasożytują - jedynie większe gatunki oczlików mogą polować na mniejszy narybek - ale to nie pasożytnictwo, tylko drapieżnictwo. Takie stwory w większości przypadków nie mogą naszemu ekosystemowi zaszkodzić - co najwyżej wpłyną na nasze wrażenia estetyczne, ale mieszkańcom zbiornika nie zaszkodzą. Pozwalając im żyć, ryzykujemy jedynie, że wzbogacą bazę pokarmową naszych ryb, przez co będą one zdrowsze i żywotniejsze. Ale czy to negatywny skutek? Polemizowałabym
.
Natomiast niektóre pierwotniaki i tym podobne drobne bździągwy, które mogą skrzywdzić nasze ryby - i tak pozostają niewidoczne dla naszego oka podczas oględzin wody w słoiku z mchem z potoku.
Jeśli chcesz brać rośliny ze stawu, to żeby pozbyć się pasożytów (...) Dalej działaj jak zaleca producent odkażalnika.
Interesujący przepis na odkażanie roślin
. Z takim się jeszcze nie spotkałam. Jeśli sama to wykombinowałaś, to czapki z głów
.
Zanim go tam włożyłam, dokładnie, gałązkę po gałązce, oglądałam go pod mikroskopem.
Zaiste, drobiazgowość godna naukowca! Jestem pełna podziwu - mnie by się nie chciało
.
PS: Pamiętajmy, że wiele gatunków mchów jest w Polsce chronionych.