Taki sobie filmik(mnie się podoba,bo to mój pierwszy nakręcony i upubliczniony film)z telefonu komórkowego bo akurat to miałam na już pod ręką,kiedy się zorientowałam że krab zdecydował się na wylinkę tuż przed frontową szybą.
http://www.youtube.com/watch?v=KQQb6KEj58gJak się później okazało,miał bidoczek powód tak panicznego zachowania (wcześniejsze wylinki zawsze przechodził ukryty między korzeniami).Zaraz,na drugi dzień po wylince okazało się że w nocy stracił całą łapkę i to tę z dużym szczypcem,najbardziej chyba potrzebną bo pobierał nią pokarm i używał do straszenia np.mnie,poza tym z racji rozmiarów jakie już osiągną ten największy szczypiec wyglądał na prawdę imponującą w porównaniu z tym jak wyglądał jakieś trzy wylinki wcześniej.
A powodem tego wszystkiego okazała się jakaś niezidentyfikowana "wścieklizna"jaka dopadła samicę,chyba jej coś na łępek upadło,bo aż trudno mi było przez pół dnia przyglądać się jak prześladuje i napada samca.Z tego powodu zmieniła meldunek,a na dzień dzisiejszy i samiec z łagodnego krabobaranka,któremu krewetki po pancerzu spacerowały a narybek gupika spod odnóży pokarm wyjadały,stał się łowcą pełną "gębą".Nic jeszcze nie upolował,bo i odrośnięte odnóże z niby dużym szczypcem jest jakieś takie jakby nie do końca wyrośnięte i sprawne,ale stara się i pewnie po kolejnej wylince szczypiec stanie się już zupełnie sprawny i być może osiągnie odpowiedni do polowań rozmiar.
Sporo można poczytać o zachowaniach krabów tęczowych i często padają opinie że kraby te zjedzą i upolują wszystko,do tej pory myślałam że trafiły mi się jakieś wyjątkowo pokojowo nastawione egzemplarze a być może z racji dobrego odżywiania polować im się nie chce.Teraz mam wrażenie że zależy to być może od ich wieku i czasu zasiedlenia w zbiorniku,czyli poczucia się pewnie "na swoim".
A co do poskoczka,wszystko jest ok.choć trochę się martwię czy aby nie jest zbyt spasiony?Jakiś taki brzuszek okrąglutki,nie mam gdzie/z kim porównać czy aby na pewno nie powinnam mu nieco michy przykrócić,być może to z powodu mącznika?Jakiś czas temu,przez ok.dwa tygodnie dostawał takiego robaczka,ale doczytałam że mogą być np.dla jaszczurek zbyt tuczące,poza tym zainteresowałam się hodowlą tego rodzaju "karmówki" i okazało się że te niewinnie wyglądające glizdeczki zmienią się po pewnym czasie w najpaskudniejsze robale,a to sprawiło że ochota na posiadanie takiej karmy w domu przeszła mi skutecznie raz na zawsze.
Jesienią,z ciekawości obserwowałam oferty sprzedaży poskoczków w kraju.Niestety,ani pół poskoczka mułowego nie znalazłam.Podobno brak zainteresowania sprawił że nie przywozi się tych rybek do nas.Szkoda,wielka szkoda,bo jeśli kiedykolwiek chciałabym czy to dokupić kolejnego,czy kupić następnego(puk,puk,puk w niemalowane)to przecież nawet na moje specjalne zamówienie nikt nie zechce wozić się przez pół świata z jednym poskoczkiem.Kiepściutko.
A dobre wieści to takie że znacznie poprawił się u poskoczka stan podłoża czyli nieszczęsnego piachu jak i tym samym wody,pomogły niedoceniane ślimaki świderki i ampularie.Rośliny które cierpliwie zachęcam do wzrostu ponad wodą też w końcu się odwdzięczają,choc jakoś tak mało wylewnie.Cryptocoryne Wendtii brązowa wystawiła już z wody dwa całkiem spore liście,Alternantera sp.Red ma się całkiem,całkiem,w zawiązkach przy każdym liściu pojawiły się małe pąki,wygląda jakby chciała przyjąć formę krzaczka,tylko czy łodygi to wytrzymają,nie wyglądają na szczególnie mocne,a Bolbitis Heudelotii otrzymał u mnie nazwę-Dowcipniś-.Ponad wodę wyrasta śliczna,pierzasta gałązka,rośnie tak do ok.5-7cm i bęc cała kładzie się do wody.No ręce opadają na tego uparciucha.Chyba gałązka jest zbyt wiotka i nie utrzymuje większego ciężaru.Przypiełam na razie do szyby dwie szt,ale nie o to mi chodzi.Chciałabym aby roślina samoistnie dała radę swobodnie rosnąć ponad taflą.Jest jeszcze jedna roślina z którą walczę,bardzo mi się podoba,kiedy ją kupiłam sprzedająca dopasowała według przyjętego towaru jakąś tam nazwę bo jej się etykieta zgubiła,nie jest to na pewno odpowiednia nazwa tej rośliny.To chyba jakaś odmiana żabienicy?Na cienkich,bordowych łodyżkach są duże,okrągłe również bordowe liście,te które umocowałam ponad wodą stały się pod spodem zielonkawe.Raczej nie lotos,ale nie mam pewności,niedługo postaram się o fotkę może ktoś pomoże ją prawidłowo nazwać.Jeszcze jedno zielsko się pojawiło,no ten to bije na głowę wszystkie pozostałe rośliny,owinęłam wokół korzenia kępkę Singapore moss i tak od ok.dwóch miesięcy gapi się na mnie i zastanawia rozrastać się czy wręcz przeciwnie?
A tak w ogóle to chciałam życzyć wszystkim forumowiczom,aby rozpoczęty już nowy rok okazał się lepszy od minionych.
Wszystkiego dobrego!