Witam! Szukałem, szukałem i nie znalazłem a mianowicie moje pytanie brzmi: jak przycinać vallisnerie? Tak po prostu w połowie liści ciach i po zawodach? Czy może każdego jednego liścia, mozolnie od sadzonki odcinać? Bo nie jest to łodygowiec, nieważne gdzie przytniemy i tak odbije, zastanawia mnie właśnie czy jak obetnę w połowie liścia to czy odbije czy liść stanie w miejscu?
Liście ucięte w połowie już nie odrosną, prędzej zgniją. Można ciąć w połowie lub przy samym podłożu ( tak jest ładniej). Nurzaniec rozmnaża się poprzez kłącza z których wyrastają nowe sadzonki.
Niekoniecznie, pierwsze kilka cięć po posadzeniu (około 6 mies.) sam normalnie ciąłem tylko najdłuższe odcinki. Kiedy zaczeło ich przybywać z czasem i podgniwały tan gdzie ciąłem ,t o po prostu stare wywalałem z korzeniami i na ich miejsce wsadzałem co okazalsze nowe sadzonki z odrostów-i tak w koło Macieju.
Właśnie zauważyłem, że puściła jakiś dziwny długi pęd na powierzchnię wody, nie jest to liść, jest dłuższy niż liść, na końcu jest jakiś pąk, czy to znaczy że zaczyna kwitnąć? Ktoś się spotkał z czymś takim?
Mam odmienne doświadczenia: Ciąłem go jak leciało. Jak porastał całą powierzchnię to ciach przy lustrze lub niżej, nic nie gniło, ba-rosło dalej. Roślina się wtedy zagęszczała od dołu. Trawy też można ciąc choc to nie łodygowce, robię tak z parvulą a nawet z kryptokoryną tą największą mimo że nie trawa.(choc tą tnę jak najniżej bo to co nie ucięte - gnije) wtedy puszcza nowe szczepki
Akurat roślinkę mam od kolegi, rosła w 140, przeniosłem ją do 240, jest już u mnie 4-5 miesięcy i pierwszy raz coś takiego wypuściła ale tylko jedną sztukę, z innych sadzonek nie widzę