Wiem, że o gustach się nie dyskutuje,
Wiem, że nie zawsze ma się ochotę na wierny biotop (sam będę mieszał , ale to co zobaczyłem na tym filmie to kwintesencja kiczu . Sztuczne roślinki, wymieszane pyszczaki z pielegnicami do tego w pakiecie (chyba) czerwienniak dwuplamy z krabem. Malawi z tanganiką. Brak mi tylko krokodylka puszczającego bąbelki . Masakra. Rosjanie rulez!

https://www.youtube.com/watch?v=jJ1xaD6aqjo

BTW. ten ciapkowaty okaz całkiem całkiem. Co to ?

a jak ci się podoba tutaj ? https://www.youtube.com/watch?v=317Tm2nbNEU
biedne ryby nie mają nawet gdzie popływać

Urzekły mnie te plastikowe roślinki, kolejne szkło zrobię sobie w takim stylu

ivana85 napisał(a):a jak ci się podoba tutaj ? https://www.youtube.com/watch?v=317Tm2nbNEU
biedne ryby nie mają nawet gdzie popływać

Masakra.
To jakaś pie...a moda na takie zagęszczenia?!? Rekordy ile upchnę ryby na l/2 ???
https://www.youtube.com/watch?v=_warlCfqkIk

Morfi napisał(a):Urzekły mnie te plastikowe roślinki, kolejne szkło zrobię sobie w takim stylu

Biotop RaszynWiochaStajl

W tym dużym szkle pływa wieele zacnych ryb ale w takim połączeniu i zagęszczeniu efekt jest odwrotny do zachwytu.

tak to szkiełko też widziałam... bez komentarza, co do tego pana to zauważyłam nawet ze jest jakimś ekspertem, bo ktoś z telewizji robił z nim wywiad .... ehhhh

Tak sobie czytam ten wątek i zastanawiam się, co on ma na celu? Być może świadczy to o moim niedoborze inteligencji – proszę więc mądrzejszych forumowiczów o wytumaczenie mi tej – być może oczywistej – kwestii .
Czy wieszanie psów na Bogu ducha winnych Rosjanach lub innych nacjach uczyni nas lub ich lepszymi? Śmiem twierdzić, że ani tamtym rybom losu nie poprawimy, ani sobie nawzajem niczego nowego nie powiemy, gdyż wydaje mi się, że wszyscy jak tu jesteśmy, mamy takie same odczucia i myśli, gdy widzimy przerybiony zbiornik. A tylko nabijamy oglądalność filmikom o wątpliwej wartości edukacyjnej – czy jakiejkolwiek innej.
Niełatwo jest zwracać uwagę i edukować - sama mam z tym problem. Czasami odezwę się, gdy słyszę w zoologu stwierdzenia w rodzaju „do welona w kuli idealnie pasuje ten mieczyk i parka białych skalarów”, częściej jednak uciekam... nie dlatego, że popieram zdanie mówiącego, ale z tak prozaicznej i głupiej przyczyny, że boję się, że moje napomnienie zabrzmi jak atak i uzyskam odwrotny skutek do zamierzonego. Np. ostatnio w zoologu słyszałam jak kobieta z dziećmi wybierała rybki jako towarzystwo do welona, który już pływa w słoiku. Wciąż sobie wyrzucam, że udałam, że tego nie słyszałam. Ach, czasami trudno jest zareagować szybko i z wyczuciem zarazem...
Ciekawa jestem, czy inni forumowicze też borykają się z tego rodzaju problemami?

Zawsze powtarzam sobie jednak, że następnym razem, gdy w sklepie zoo, w pracy lub na ulicy usłyszę lub zobaczę przypadkiem, że jakieś zwierzaki są nieumyślnie krzywdzone – spróbuję zareagować. I nawet jeśli jeszcze x razy mi się to nie uda, to w końcu osiągnę wynik reagowania w 100 % przypadków .

PS: Załączonych filmików nie oglądałam i obejrzeć nie zamierzam - co musicie mi wybaczyć .

Progress napisał(a):Tak sobie czytam ten wątek i zastanawiam się, co on ma na celu? (...)- tym bardziej, że w ątku o kis]
PS: Załączonych filmików nie oglądałam i obejrzeć nie zamierzam - co musicie mi wybaczyć .

Rozmowę zacznijmy od ... obejrzyj, a zmienisz zdanie. - tym bardziej, że w wątku o kirysku dałaś dowód na to, że na rybie i akwa znasz się i nie jesteś obojętna.
Nie nacja ma tu znacznie (to czysty przypadek, że wypadło na Raszyn
Tak samo piętnowałbym Chińczyka, Belga czy innego rodaka.
Po prostu w oczy kole i tyle.

JeRRy napisał(a):Po prostu w oczy kole i tyle.

Zastanawiam się jedynie, co ma na celu rozprawianie o tego rodzaju filmikach na forum? Co chcemy tym osiągnąć? Zadałam to pytanie w mojej poprzedniej wypowiedzi i czekam na odpowiedź kogoś ode mnie mądrzejszego, bo chyba coś mi umyka .

że na rybie i akwa znasz się

Eee, tam, to tylko takie wrażenie. Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do domu i zaglądam do swoich zbiorników ręce mi opadają i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wiem mniej niż gdy trzymałam gupiki w słoiku x lat temu.
A na forum po prostu się czasem wymądrzam ;P.

No więc nie jestem tym kimś mądrzejszym, ale się wypowiem. Wklejanie tych filmików i rozpaczanie nad tymi rybami nie ma dla nas żadnego pożytku, ot taka sobie konwersacja. Natomiast myślę, że dla przypadkowego gościa tego forum - być może osoby młodej, skuszonej akwarystyką pełną przepychu i sztucznych roślinek lub osoby, która już ma podobne akwarium do tych z linków - ten wątek jest jak najbardziej wskazany, potrzebny. Tamte filmy zamieszczane w internecie są po to, żeby się pochwalić i nawet jeśli zawierają jakieś niepochlebne komentarze, to kto je czyta - ja nie czytam komentarzy, nie znam osób komentujących, więc nie są dla mnie autorytetami. Jeśli zestaw takich filmików pojawia się na forum akwarystycznym z odpowiednimi komentarzami akwarystów, to być może dopiero wtedy zwracają tym osobom uwagę na kwestie dla nas oczywiste. Może wtedy taki prosty temat wyśmiewający ten styl, a nie promujący go, sprawi, że ktoś zastanowi się nad losem swoich podopiecznych i estetyką swojego akwarium.

Zastanawiam się jedynie, co ma na celu rozprawianie o tego rodzaju filmikach na forum? Co chcemy tym osiągnąć? Zadałam to pytanie w mojej poprzedniej wypowiedzi i czekam na odpowiedź kogoś ode mnie mądrzejszego, bo chyba coś mi umyka .

Czuję się wywołany do odpowiedzi - choć mądrzejszy z pewnością nie jestem - będę próbował, bo nie wiedza a "światopogląd i podejście do tematu" ma tu znaczenie.

Jaki ma cel rozprawianie? Żaden. Ot luźne rozmowy i nie widzę w tym niczego złego. Większość akwarystów (nie mylić z posiadaczami akwariów - jak na filmach) powinno być wrażliwych na losy zwierza i smak/estetykę (a co za tym idzie - na przeciwieństwa powyższych).

Na forum mamy galerię. Ludzie się starają, troszczą, chwalą. Inni pieją peany pochwalne, gdy coś się podoba - i super. Nie widzę zatem niczego złego w krytyce (należnej). Uczyć można przecież nie tylko pokazując, jak robić dobrze, ale też jaskrawym przykładem, co jest złe.

Dobry trener (absolutnie nie aspiruję - mówię ogólnie o prawdziwych fachowcach) nie tylko powie, co należy robić, by było dobrze, ale pokaże, co robisz źle (źle oddychasz, źle się odżywiasz, garbisz się).

Filmowcy oprócz Oskarów, wręczają też "złote maliny", za najgorsze kreacje (po co?). Świat mody jedzie po celebrytch po bankietach, a tabloidy dysputują o najbardziej paskudnych rozstaniach. Po co? Nie wiem. A tak jest.

Dzieciakowi mówimy - nie dłub w nosie, zobacz - nie uczył się i... itd. Przykład i krytyka, jako przestroga / nauka IMO.
Tak więc więcej widzę pozytywu i sensu w krytyce zbiornika pozbawionego kompletnie smaku i łamiącego wszelkie "prawdy akwarystyczne", w której męczy się ryba, niż w krytyce jakiejś kiecki .

Dodatkowo wspomnę, że nie wyszydzałem / uraziłem personalnie gościa prywatną wycieczką, bo nie znam tego człowieka. Pewnie nigdy nie będzie on widział tego komentarza, bo pewnie nigdy tu nie trafi (a jeśli nawet, to nie odczyta). Co gorsza - mam przeczucie, że nawet, gdyby trafił i odczytał miałby to głęboko gdzieś moje zdanie (tak myślę). Tak więc IMO to nie przytyk do właściciela bańki disco-polo, a bardziej ostrzeżenie dla kogoś, kto się uczy, zerknie i wyciągnie wnioski w swojej przygodzie z akwarystyką.

Z braku czasu nie odniosę się do każdego zdania/ akapitu przedmówców po kolei, ale streszczę swą myśl w dwóch akapitach.

Otóż - nie zgadzam się z żadnym z dwóch powyższych wpisów.
Krytyka? Ostrzeżenie? Nauka dla początkujących? Żyję już parę lat na tym świecie (choć na pewno nie tak długo, jak większość forumowiczów ) i „trochę” już widziałam. I jestem w stu procentach przekonana, że człowiek, który ma lub dopiero zamierza założyć akwarium z welonkiem, wężogłowem, nurkiem i garścią kolorowych kamyczków – bo takie widział w internecie/ takie mu się podobają/ takie doradził mu Pan Sprzedawca* - widząc podobny wątek na forum co najwyżej pomyśli „a guzik się znacie, mnie się takie podoba i takie będę miał”. A takie wyśmiewanie/ wyszydzanie... bynajmniej nie jest to równoznaczne z tłumaczeniem „Wiesz co, na Twoim miejscu oddałbym tego welona, bo widziałem zdjęcia, że one rosną do 40 cm i będzie się tylko męczył w Twoim akwarium – a widziałeś, że mają w zoologicznym razborki, które rosną do 3 cm? I tak fajnie wyglądają w ławicy. Czy nie prezentowałyby się lepiej w Twoim akwarium niż ten karaś?”

* Niepotrzebne skreślić

Czy któryś z Forumowiczów – zakładając swoje pierwsze akwarium – uwierzyłby w dobrą wolę ludzi wyśmiewających tego typu filmiki i kryjącą się za ich wypowiedziami wiedzę, której nie pokazali w swoich wypowiedziach? Jak taki człowiek ma się domyślić tego ogromu informacji i doświadczenia, na których opierają się poglądy ludzi wyszydzających – dajmy na to – przysłowiowe welony z neonkami w kulach? Tzn. jak ma to zrobić, jeśli nie jest to jasno powiedziane/ napisane przez owych ludzi?

Otóż - nie zgadzam się z żadnym z dwóch powyższych wpisów.
Krytyka? Ostrzeżenie? Nauka dla początkujących? Żyję już parę lat na tym świecie (choć na pewno nie tak długo, jak większość forumowiczów ) i „trochę” już widziałam. I jestem w stu procentach przekonana, że człowiek, który ma lub dopiero zamierza założyć akwarium z welonkiem, wężogłowem, nurkiem i garścią kolorowych kamyczków – bo takie widział w internecie/ takie mu się podobają/ takie doradził mu Pan Sprzedawca* - widząc podobny wątek na forum co najwyżej pomyśli „a guzik się znacie, mnie się takie podoba i takie będę miał”.

A cóż tu było napisane (?) (...) nie znam tego człowieka. Pewnie nigdy nie będzie on widział tego komentarza, bo pewnie nigdy tu nie trafi (a jeśli nawet, to nie odczyta). Co gorsza - mam przeczucie, że nawet, gdyby trafił i odczytał miałby głęboko gdzieś moje zdanie (tak myślę) (...)".

A takie wyśmiewanie/ wyszydzanie... bynajmniej nie jest to równoznaczne z tłumaczeniem „Wiesz co, na Twoim miejscu oddałbym tego welona, bo widziałem zdjęcia (...)

Bo nie każdy ma wrodzony wdzięk - co nie znaczy, że przy jego braku - nie ma racji

JeRRy napisał(a):A cóż tu było napisane (?) (...) nie znam tego człowieka. Pewnie nigdy nie będzie on widział tego komentarza, bo pewnie nigdy tu nie trafi (a jeśli nawet, to nie odczyta). Co gorsza - mam przeczucie, że nawet, gdyby trafił i odczytał miałby głęboko gdzieś moje zdanie (tak myślę) (...)".

Że tak pozwolę sobie zapytać - a co to ma do rzeczy, czy ów autor filmiku kiedyś tu trafi, czy nie? Czy znaczy to, że mamy trawić czas na jałowe dysputy, nie wnoszące do naszego hobby nic? (Takie jest moje zdanie - że nic one nie wnoszą).
Z drugiej strony - żyjemy w globalnej wiosce i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby zaglądał tu jakiś cudzoziemiec.
Co do tego, że nie obeszłoby go to, co jest tu napisane - tym bardziej więc, po co takie gadanie na forum? Czy nas - dyskutujących - jakoś to ubogaca?

Bo nie każdy ma wrodzony wdzięk - co nie znaczy, że przy jego braku - nie ma racji

Zastanawia mnie jednak, po co w ogóle zamieszczać takie jałowe wypowiedzi typu "ale wiocha" itp na forum? Czy nie szkoda miejsca na serwerach? No i może spróbujmy zachować jakiś poziom, jeśli nie chcemy być tylko jednym z dziesiątek "for o rybkach".